a przecież to ja
począłem cię z ręki
począłeś mnie z ręki
i od ręki
w jednej chwili
gdybyś się zastanawiał
byłoby po mnie
nie byłoby mnie wcale
stworzyłeś mnie
własnoręcznie
nie z żebra
ani z roli
tylko z ręki
jak na sklepieniu w Sykstynie
żyję z ręki która mnie obdarza
podtrzymuje dźwiga rozpoczyna
żyję z ręki którą wyciągam
podnoszę
podaję
nie żyję
na własną rękę
żyję z ręki
z poręki
z udręki
Janusz Stanisław Pasierb (z tomu Po walce z aniołem, 1996)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz