30 sierpnia 2011

samotność. . .

Szalejowa tęsknota na duszę mi padła:
Zatrutych łez tęsknota posępna i chora.
Zmora czai się ku mnie z każdego zwierciadła,
Z każdej szyby okiennej świeci twarz upiora.

Pożółkłych wspomnień karty na kominku płoną,
Iskrami świecą na nich tajemnicze runy...
Zeschłe kwiaty mi syczą jakąś wieść prześnioną
O zapachu kadzidła i sosnowej truny.

W powietrzu stęka głośno ciężki szept zegara,
Nieubłagany, ciągły, straszny, monotonny...
W kątach włóczy się pustka i posępność szara,
I lęk — ten bezlitosny, głuchy lęk przedzgonny. —

I wiem, że gdzieś daleko ktoś bardzo mi drogi
Patrzy w tę nocną pustkę i wyciąga ręce,
I grozi, i przyzywa mnie, i ginie w męce
Samotny...

                              Bronisława Ostrowska

24 sierpnia 2011

requiem niemieckie. . .

Nie ma człowieka, który by nie pragnął pełni, sumy doświadczeń, do jakich istota ludzka jest zdolna; nie ma człowieka, który nie obawiałby się, że w jakiś sposób zostanie okradziony z tego nieobjętego dziedzictwa. Cokolwiek się zdarzy człowiekowi od urodzenia aż do śmierci, jest przez niego samego z góry zdecydowane. W ten sposób każde zaniedbanie jest świadome, każde przypadkowe zetknięcie jest uplanowanym spotkaniem, każde upokorzenie – karą, każde fiasko – tajemniczym zwycięstwem, każda śmierć – samobójstwem. Wiele rzeczy trzeba zburzyć, aby zbudować nowy ład.

Jorge Luis Borges (fragment opowiadania Deutsches requiem ze zbioru Alef, 1956)


   

22 sierpnia 2011

wyspa. . .

Kiedy się szumem, tłumem, gwarem
Ludzkie skupiska ustokrotnią
Najdroższym na świecie towarem
Będzie samotność.

Tęsknotą ciszy uciekamy
W bezludność wyspy, słońce południa,
Lecz kiedy na niej zamieszkamy
Wyspa przestanie być bezludna.
Przybędzie z nami trud i strach
Niewola dnia, historii schemat

Jak pięknie wiatr układa piach
Tam gdzie nas nie ma.

                                       Jonasz Kofta

17 sierpnia 2011

zamilczane. . .

Mam ci tak wiele do milczenia
że nie znajduje ani słowa
trzeba by opowiedzieć wsteczne drogi
wymówić krzyk i przerażenie
wysłowić dotknięcie zimnych rąk na wieki
nie ma słów takich
jedyna nadzieja że jest alfabet życia
i ten list wielki
piszemy go sobą
dojdzie do Twoich gwiezdnych rąk
odpieczętujesz go w świadectwie umęczonych
i jest nadzieja choć nadziei nie ma
że pisano to że pieśń się pisze
każdym oddechem snem cierpieniem
aż Palec Uzdrowiciel
rozwiąże język zawiązany
i zadyszani wbiegniemy nareszcie
powiedzieć wszystko wszystko
skrzywdzone
zamilczane


                               Anna Kamieńska
 

16 sierpnia 2011

dos moi pou sto. . .

Chcę się dostać do nieba,
Lecz mam za krótką drabinę.
O co ją oprzeć nad ziemią?
Ach, byle dotrzeć do chmur!

                             Leopold Staff (z tomu Dziewięć Muz / Appendix, 1958)

13 sierpnia 2011

poezja. . .

Szukam
poezji
w księgach
na kartach
z nierównymi rzędami zdań
choć wiem
że nieczęsto jest pośród was
piszący wiersze.

Czasem spotykam ją
jednak:
nieśmiała
i przerażona widokiem człowieka
rozwija skrzydła drzew
kwitnieniem
albo skrada się w zapuszczonym ogrodzie
starych moich przyjaciół.

Mówi,
że oszalała
z nadmiaru samotności.

                           Janina Brzostowska
 

11 sierpnia 2011

dlaczego. . .

prosiłem Panie o siłę
a uczyniłeś mnie słabym
prosiłem o dar swobody
a stałem się myśli więźniem
prosiłem o wolność dla słów i uczynków
a skrępowałeś moje życie sumieniem

prosiłem też o beznamiętność
o beztęsknotę i o beztroskę
o spokój duszy i o twardość serca
o geniusz

lub brak siódmej klepki

a Ty

choć nie uczyniłeś mnie mędrcem
nie dałeś mi też być głupcem
i zawiesiłeś mnie w próżni Panie
i nie wiem teraz
czy jestem mądry w swej głupocie
czy raczej głupi w swej mądrości

dlaczego Panie

dlaczego

                   Mariusz Parlicki

jedyny ratunek. . .

Tak, przyjacielu. Dojdziesz i ty do tego.
Jedyny ratunek jest w obłędzie.
W śrubie, zajobie, pierdolcu i obłąkaniu.
Tylko tam, w tym, uwierz mi. To pewne.
"Błogosławieni ubodzy duchem
albowiem ich jest Królestwo Niebieskie."
Błogosławieni szurnięci
albowiem już tu ,na ziemi,
są w raju.

                           Jan Rybowicz


 

10 sierpnia 2011

alkoholik wstępuje w bramę niebios. . .

Jaki będę, Ty wiedziałeś od początku.
I od początku każdego żywego stworzenia.

To musi być okropne, mieć taką świadomość,
w której są równoczesne
jest, będzie i było.

Żyć zaczynałem ufny i szczęśliwy,
pewny, że dla mnie co dzień wschodzi słońce,
i dla mnie otwierają się poranne kwiaty.
Od rana do wieczora biegałem w zaczarowanym ogrodzie.

Nic a nic nie wiedząc, że Ty z Księgi Genów
wybierasz mnie na nowy eksperyment,
jakbyś nie dosyć miał na to dowodów,
że tak zwana wolna wola
nic nie poradzi wbrew przeznaczeniu.

Pod twoim ubawionym spojrzeniem cierpiałem
jak liszka żywcem wbita na kolec tarniny.
Otwierała się przede mną straszność tego świata.

Czyż mogłem nie uciekać od niej w urojenie?
w trunek, po którym ustaje szczękanie zębami,
topnieje gniotąca pierś rozpalona kula
i można myśleć, że jeszcze będę żyć jak inni?
Aż zrozumiałem, że tylko błądzę od nadziei do nadziei
i zapytałem Ciebie, Wszechwiedzący, czemu
udręczasz mnie. Czy to próba, jak u Hioba,
aż uznam moją wiarę za ułudę
i powiem: nie ma Ciebie ni twoich wyroków,
a rządzi tu na ziemi tylko przypadek?
Jak możesz patrzeć
na równoczesny, miliardokrotny ból?

Myślę, że ludzie, jeżeli z tego powodu nie mogą uwierzyć,
że jesteś, zasługują w Twoich oczach na pochwałę.

Ale może dlatego, że litowałeś się bez miary, zstąpiłeś na ziemię, żeby doznać tego, co czują śmiertelne istoty.

Znosząc ból ukrzyżowania za grzech, ale czyj?

Oto ja modlę się do Ciebie, ponieważ nie modlić się nie umiem.

Bo moje serce Ciebie pożąda, choć wiem, że nie uleczysz mnie.

I tak ma być, żeby ci, którzy cierpią, dalej cierpieli, wysławiając
Twoje Imię.

                                                                Czesław Miłosz (z tomu To, 2000)

08 sierpnia 2011

kto jest poetą. ..

poetą jest ten który pisze wiersze
i ten który wierszy nie pisze

poetą jest ten który zrzuca więzy
i ten który więzy sobie nakłada

poetą jest ten który wierzy
i ten który uwierzyć nie może

poetą jest ten który kłamał
i ten którego okłamano

poetą jest ten co ma usta
i ten który połyka prawdę

ten który upadał
i ten który się podnosi

poetą jest ten który odchodzi
i ten który odejść nie może

                           Tadeusz Różewicz (z tomu Nic w płaszczu Prospera, 1962)

07 sierpnia 2011

są dusze, co mają...


              8 lutego 1920

Są dusze, co mają
modre gwiazdy z niebios,
w liściach czasu zorzę
poranną uwiędłą
i czyste zakątki,
co w swym wnętrzu strzegą
szmeru snów minionych
i tęsknot.
Inne dusze mają
widm ból i namiętność,
jabłka robaczywe
i dalekie echo
mknącego jak strumień
głosu spalonego.
Wspomnień pocałunków
pustą beznadziejność
i okruchy płaczu
dawno minionego.
Ma dusza od dawna
dojrzała. Dlatego
w gruz się sypie, siłą
zmąconą tajemną.
Młodzieńcze kamienie
urzeczone biegną,
aż spadną ku moich
myśli wodnym głębiom.
A każdy z nich mówi:
- Bóg jest tak daleko.

                    Federico Garcia Lorca

06 sierpnia 2011

nieprzystosowanie. . .

Nie nadawałem się do życia gdzie indziej niż w Raju.

Po prostu takie było moje genetyczne nieprzystosowanie.

Na ziemi ukłucie się kolcem róży zmieniało się w ranę, za każdym razem kiedy za obłok chowało się słońce, czułem smutek.

Udawałem, że jak inni pracuję od rana do wieczora, ale nieobecny, powierzony niewidzialnym krajom.

Dla pociechy uciekałem do miejskich parków, żeby patrzeć i wiernie malować kwiaty i drzewa, ale te z rzeczywistych zmieniały się w rośliny rajskiego ogrodu.

Nie pokochałem kobiety moimi pięcioma zmysłami, chciałem w niej widzieć jedynie siostrę sprzed naszego wygnania.

Religię ceniłem za to, że na tej ziemi bólu
była pieśnią żałobną i proszalną.

(apokryf)

Czesław Miłosz
   
   

05 sierpnia 2011

tęskonota - ty. . .

Tęsknota to jest słowo na "ż":
żarzy się, żagwi, żegna, żałuje, żebrze.
Tęsknota to jest słowo na "b":
boli, blisko, bardzo, beznadziejnie, bez końca.
Tęsknota to jest słowo na "t":
Ty

                                    Anna Janko
 
 

wierzę w samotnego człowieka. . .

Wierzę w samotnego człowieka,
w tego, który wędruje sam,
nie kieruje się węchem jak pies,
nie ucieka od woni człowieka jak wilk:
równocześnie człowiek i antyczłowiek.

Jak osiągnąć wspólnotę?
Unikaj górnej i zewnętrznej drogi:
to co bydlęce w innych, jest również bydlęce w tobie.
Idź dolną i wewnętrzną drogą:
to co głębokie w tobie, jest również głębokie w innych.
Trudno przyzwyczaić się do siebie.
Trudno odzwyczaić się od siebie.

Ten, kto tak czyni, mimo wszystko nigdy nie zostaje opuszczony.
Ten, kto tak czyni, mimo wszystko zawsze pozostanie solidarny.
To co niepraktyczne, jest jedynie praktycznością
na długą metę.

                                                              Gunnar Ekelöf