23 lutego 2012

bez sił. . .

Niedbała obojętność apatii bezsilnej
Rzuciła mię, pustkami jałowych bezbrzeży
Znużonego, w podziemnej krypty loch mogilny.

Tam dusza ma w leniwym łożu nudy leży
I marzy niedołężnie, senna, osowiała,
Wsłuchując się w szelesty skrzydeł nietoperzy.

Bezdusznych, martwych mroków tłocząca powała
Tępą ciszą zalewa loch od sklepień do dna;
W ogłuchłej, ślepej grozie noc znieruchomiała.

Czuję, jak znieczulenia jad, śmierć niezawodna,
Wsącza się z wolna z głuszy w mą pierś - i nad marnym
Skonem swym zatkać nie ma sił dusza bezpłodna.

Tylko ciemny chłód krypty w pomroku ciężarnym
Płacze rosą wilgoci na marmurze czarnym.

                                                    Leopold Staff (z tomu Sny o potędze, 1901)


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz