James Joyce (fragment powieści Ulisses, 1922)
14 marca 2012
najbardziej rzymscy z katolików nazywają dio boia, bogiem katem. . .
Jeśli Sokrates opuści
rankiem swój dom, znajdzie mędrca siedzącego na swym progu. Jeśli Judasz wyjdzie po
zmroku, ku Judaszowi zwróci kroki swoje. Każde życie liczy wiele dni, dzień po dniu.
Przechadzamy się wewnątrz siebie, spotykając zbójców, duchy, olbrzymów, starców,
młodzieńców, żony, wdowy, szwagrobraci. Ale zawsze spotykając samych siebie.
Dramatopisarz, który napisał folio tego świata i napisał je mamie (dał nam światłość
najpierw, a słońce w dwa dni później), pan rzeczy istniejących, którego najbardziej rzymscy
z katolików nazywają dio boia, bogiem katem, jest bez wątpienia wszystkim we wszystkim
we wszystkich nas, stajennym i rzeźnikiem, i byłby rajfurem i rogaczem, gdyby nie to, że
dzięki oszczędności niebios, przepowiedzianej przez Hamleta, nie ma tam już więcej
małżeństw, a zbawiony człowiek, obojnacki anioł, jest żoną sam sobie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz