14 marca 2012

najbardziej rzymscy z katolików nazywają dio boia, bogiem katem. . .

Jeśli Sokrates opuści rankiem swój dom, znajdzie mędrca siedzącego na swym progu. Jeśli Judasz wyjdzie po zmroku, ku Judaszowi zwróci kroki swoje. Każde życie liczy wiele dni, dzień po dniu. Przechadzamy się wewnątrz siebie, spotykając zbójców, duchy, olbrzymów, starców, młodzieńców, żony, wdowy, szwagrobraci. Ale zawsze spotykając samych siebie. Dramatopisarz, który napisał folio tego świata i napisał je mamie (dał nam światłość najpierw, a słońce w dwa dni później), pan rzeczy istniejących, którego najbardziej rzymscy z katolików nazywają dio boia, bogiem katem, jest bez wątpienia wszystkim we wszystkim we wszystkich nas, stajennym i rzeźnikiem, i byłby rajfurem i rogaczem, gdyby nie to, że dzięki oszczędności niebios, przepowiedzianej przez Hamleta, nie ma tam już więcej małżeństw, a zbawiony człowiek, obojnacki anioł, jest żoną sam sobie.

James Joyce (fragment powieści Ulisses, 1922)


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz