- Trzy, powiedział pan Deasy, obracając w dłoni swój mały skarbczyk. Bardzo poręcznie mieć coś takiego. Widzi pan. Tu są suwereny. Tu szylingi, sześciopensówki, półkorony. A tu korony. Widzi pan. Wytrząsnął z niego dwie korony i dwa szylingi.
- Trzy i dwanaście, powiedział. Myślę, że uzna pan to za słuszne.
- Dziękuję panu, powiedział Stefan, zgarniając pieniądze z wstydliwym pośpiechem i wsuwając je do kieszeni spodni.
- Nie ma za co dziękować, powiedział pan Deasy. Zarobił je pan. Dłoń Stefana, znowu wolna, powróciła do głuchych muszli. To także symbole piękna i siły. Ten ciężar w mojej kieszeni. Symbole zbrukane chciwością i skąpstwem.
James Joyce (fragmenty powieści Ulisses, 1922)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz