04 stycznia 2013

przyczajoną śmierć, ukryte zło, głęboką ciemność z wnętrza lądu. . .

- Ach! mój chłopcze, ufaj temu, powtarzam, ufaj temu. - Zobaczyłem, jak wyciągnął swoje kuse ramię ruchem, który ogarnął las, błoto, zatokę, rzekę, i - wobec słonecznego oblicza kraju - zdawał się przyzywać zdradziecko tym hańbiącym gestem przyczajoną śmierć, ukryte zło, głęboką ciemność z wnętrza lądu. Takie to było przeraźliwe, że zerwałem się na równe nogi i obejrzałem na skraj lasu, jakbym spodziewał się jakiegoś odzewu po tym dowodzie nikczemnego zaufania. Wiecie, jakie to głupstwa przychodzą czasem człowiekowi do głowy. Wyniosła cisza przeciwstawiła się tym dwu figurom, cierpliwa i złowieszcza, czekająca na przeminięcie dziwacznej inwazji.

 Joseph Conrad (Józef Korzeniowski), (fragment opowiadania Jądro ciemności, 1899)

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz