18 lutego 2013

humanizm od samego początku walczył o dobro ludzkości, o sprawy ziemskie, o wolność myślenia. . .

Humanizm to umiłowanie człowieka, nic więcej, ale tym samym jest to zarazem polityka i bunt przeciwko wszystkiemu, co kala i bezcześci ideę człowieczeństwa. Zarzucano humanizmowi, że zbyt wielką wagę przywiązuje do formy; ale pielęgnuje on piękną formę jedynie ze względu na ludzką godność, w wyraźnym przeciwieństwie do średniowiecza, które było pogrążone nie tylko w nienawiści do człowieka i w zabobonach, ale również w sromotnym braku formy. Humanizm od samego początku walczył o dobro ludzkości, o sprawy ziemskie, o wolność myślenia i radość życia i sądził słusznie, że niebo należy pozostawić wróblom. Prometeusz! On był pierwszym humanistą, był identyczny z owym szatanem, którego opiewa w swym hymnie Carducci... Ach, szkoda, że Joachim i Hans Castorp nie słyszeli, jak ten boloński wróg Kościoła grzmiał zjadliwie przeciwko chrześcijańskiej czułostkowości romantyków! Przeciwko świętym pieśniom Manzoniego! Przeciwko romanticismo i jego poezji cieniów i światła księżycowego, którą przyrównywał do „Luny, bladej mniszki niebios!” Per Bacco, jakaż to była rozkosz! I szkoda, że nie słyszeli, jak on, Carducci, wykładał Danta, jak czcił w nim obywatela wielkiego miasta, powstawał przeciw ascezie i zaprzeczeniu życia i przeciwstawiał im twórczą siłę, wstrząsającą posadami świata i otwierającą nowe horyzonty. Bo mianem Donna gentile e pietosa* ochrzcił poeta nie chorowity i mistagogiczny cień Beatryczy, ale nazwał tak swoją żonę, która uosabia w poemacie zasadę ziemskiego poznania i praktyczną działalność życiową...

Thomas Mann (fragment powieści Czarodziejska góra, 1924)


Donna gentile e pietosa (wł.) — pani szlachetna i miłosierna.

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz