- Ty nie istniejesz.
Winstona znów ogarnęło poczucie bezsilności. Wiedział, a przynajmniej wyobrażał sobie, jakimi argumentami można się posłużyć chcąc udowodnić, że nie istnieje - ale to przecież oczywista bzdura, żonglowanie słowami. Czyż stwierdzenie „Ty nie istniejesz” nie jest logicznym absurdem? Lecz spieranie się nic by nie dało. Jego umysł aż wzdrygnął się na myśl o niezbitych, szalonych argumentach, które O'Brien zacząłby przytaczać, aby pokonać rozmówcę.
- Myślę, że istnieję - powiedział ze znużeniem. - Jestem świadom swojej egzystencji. Urodziłem się i umrę. Mam ręce i nogi. Zajmuję określone miejsce w przestrzeni. Tej samej przestrzeni nie może równocześnie zajmować żaden inny konkretny przedmiot.
George Orwell (fragment antyutopijnej fikcji politycznej Rok 1984, 1949)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz