16 lutego 2013

jestem taka klapnięta!. . .

Towarzystwo przy stole nie było zbyt ożywione. Joachim prowadził konwencjonalną rozmowę z panią Stöhr, pytał ją, jak się czuje, i okazał uprzejmie współczucie, słysząc, że niedobrze. Skarżyła się na „oklapnięcie”. „Jestem taka klapnięta!” — powiedziała ciągnąc sylaby i krygując się bardzo niekulturalnie. Miała rano już 37,3, więc co dopiero będzie po obiedzie. Szwaczka oznajmiła, że ma zupełnie taką samą temperaturę, ale że, przeciwnie, czuje się podniecona, że jest w ciągłym naprężeniu i niepokoju, jak gdyby oczekiwała czegoś ważnego i rozstrzygającego, jest to jednak niepokój czysto fizyczny, bez żadnych przyczyn psychicznych. Mówiła zupełnie poprawnie, prawie uczenie, więc chyba nie była szwaczką.

Thomas Mann (fragment powieści Czarodziejska góra, 1924)

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz