27 lutego 2013

słychać jedynie syk wody w imbryku i przyjazne cykanie zegara. . .

    Trzymał lampę wysoko w górze, aby lepiej oświetlić cale wnętrze, i w jej ciepłym, nikłym blasku pokój wyglądał niezwykle zachęcająco. Winstonowi przemknęło przez myśl, że gdyby się tylko odważył, pewnie bez trudu mógłby go wynająć za kilka dolarów tygodniowo. Ten szalony, nierealny pomysł należało oddalić od siebie jak najprędzej; lecz pokój obudził w Winstonie jakąś tęsknotę, jakieś wspomnienie genetycznie zakodowane w pamięci. Wydało mu się, że dokładnie wie, jak to jest, kiedy przebywa się w takim pomieszczeniu, odpoczywa w fotelu przed kominkiem, dotykając nogami rozgrzanej kraty ochronnej i czekając, aż w czajniku zagotuje się woda na herbatę; słowem, kiedy siedzi się samotnie, z poczuciem pełnego bezpieczeństwa, bez obawy, że jest się obserwowanym, a zamiast natarczywego głosu, od którego aż puchną uszy, słychać jedynie syk wody w imbryku i przyjazne cykanie zegara.

 George Orwell (fragment antyutopijnej fikcji politycznej Rok 1984, 1949)

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz