ŚWIETLANA POSTAĆ
Krew nie płynie w nim szlachecka,
Pośród ludu wzrósł od dziecka;
Zemsta go ścigała carska
I okrutna pięść bojarska.
Skazał siebie na cierpienia,
Na tortury i
więzienia.
Rzucał tłumom siew równości
I braterstwa, i wolności.
Na dalekie krańce świata
Od carskiego umknął bata,
Rzucił więzień mrok ponury;
Sztandar buntu wzniósł do góry.
Lud, dręczony wciąż w niewoli,
Chciał rwać więzy gorzkiej
doli:
I w Smoleńsku, i w Taszkiencie
Marzył z dawna o studencie.
Pragnął iść za jego głosem,
Zmierzyć się z okrutnym losem,
Z obszarników groźnym batem.
I
rozprawić się z caratem,
Całą ziemię oddać chłopom
I przekleństwo rzucić popom,
Cerkwiom, ślubom i rodzinie...
Stary świat niech marnie zginie!
Fiodor Dostojewski (parafraza wiersza (M. Ogariowa) z powieści Biesy, 1873)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz