Zapadł wieczór. W pokoju panował czarny mrok. Fortepian był też czarny. Cienie dwojga kochających się ludzi były czarne. Tylko oczy Klarysy błyszczały w ciemności jak zapalona świece, a w wykrzywionych od bólu ustach Waltera emalia zębów lśniła niczym kość słoniowa.
Robert Musil
(fragment powieści awangardowej Człowiek bez właściwości, 1942)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz