02 października 2013

zrozumiał, w jakim to świecie przyjdzie mu żyć. . .

Pete przez całe życie był Chronikiem. Choć trafił do szpitala dopiero, kiedy miał dobrze po pięćdziesiątce, Chronikiem był zawsze. Po obu stronach głowy ma głębokie dziury, ślady po kleszczach, którymi lekarz asystujący przy porodzie ścisnął mu głowę, kiedy go wyciągał. Pete bowiem wyjrzał na zewnątrz, zobaczył maszyny czekające na niego w izbie porodowej, zrozumiał, w jakim to świecie przyjdzie mu żyć, i natychmiast uchwycił się, czego tylko mógł, tam w środku, by zapobiec swoim narodzinom. Lekarz złapał głowę Pete'a w kleszcze, jakich używa się do lodu, wyszarpnął go na zewnątrz i myślał, że już po kłopocie. Ale głowa Pete'a była wtedy jeszcze bardzo świeża i miękka jak glina, więc kiedy z czasem stwardniała, pozostały na niej wklęśnięcia. Pete zaś wyrósł na człowieka tak tępego, że najprostsza czynność, będąca drobnostką nawet dla sześcioletniego brzdąca, wymagała od niego żmudnych wysiłków, wytężonej koncentracji i ogromnej siły woli.

Ken Kesey (fragment powieści Lot nad Kukułczym Gniazdem, 1962)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz