(...) wyczuwałem jej rozpacz i zagrożenie, które ją otaczało. Wziąłem na siebie przeprowadzenie jej przez noce, byłem ciężarem, który się na niej wieszał, gdy nie mogła już znieść swej mąki i chciała odrzucić życie. Było to bardzo dziwne, że w ten sposób jednocześnie przeżywałem śmierć i lęk o życie, zagrożone przez śmierć.
Elias Canetti (fragment powieści autobiograficznej Ocalony język, 1977)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz