04 maja 2014

kropka. . .

   Z pozoru kropla deszczu na ukochanej twarzy; żuk znieruchomiały na liściu, kiedy nadciąga burza. Coś, co się da ożywić, zetrzeć, odwrócić. Przystanek raczej, z zielonym cieniem, niż koniec.
   W istocie kropka, którą za wszelką cenę staramy się oswoić, jest kością sterczącą z piasku, zatrzaśnięciem, znakiem katastrofy. Jest interpunkcją żywiołów. Ludzie powinni posługiwać się nią skromnie i z należytą powagą, jak zwykle, gdy wyręczają los.

Zbigniew Herbert (z tomu Napis, 1969)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz