03 maja 2014

osuwa się w bezbarwną nicość. . .

   - Idziemy? - pyta mężczyzna.
   Wiezie ją do siebie. Na podłodze w salonie, przy dźwiękach deszczu grzechoczącego o szybę, kocha się z nią. Jej ciało jest wyraziste, nieskomplikowane, na swój sposób doskonałe; chociaż przez cały czas pozostaje wierna, jemu i tak jest dobrze; tak dobrze, że w szczytowym momencie osuwa się w bezbarwną nicość.

John Maxwell Coetzee (fragment powieści Hańba, 1999)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz