06 lipca 2014

znowu w coś wierzyć. . .

   W kącie pierwszego podwórza zbudowano z desek podium, na którym wisiało parę wielkich map gwiazdozbiorów. Przed stolikiem, zarzuconym papierami, stał człowiek w turbanie. Nad jego głową wisiał szyld: “Astrologia, chiromancja, przepowiadanie przyszłości - twój horoskop: 50 fenigów." Tłoczyła się do niego gromada ludzi. Jaskrawe światło lampy karbidowej padało na żółtą, pomarszczoną twarz wróżbity. Przemawiał do widzów, zapatrzonych w niego w milczeniu; gapili się z takim samym zagubionym, nieobecnym, czekającym na cud spojrzeniem, jakie mieli słuchacze na zebraniach z chorągwiami i orkiestrami.
   - Otto - rzekłem do Köstera, idącego przede mną. - Teraz już wiem, czego chcą ludzie. Oni wcale nie chcą polityki. Chcą natomiast religii.
   Obejrzał się.
   - Oczywiście. Chcą znowu w coś wierzyć. Wszystko jedno, w co. I dlatego właśnie są takimi fanatykami.

Erich Maria Remarque (fragment powieści Trzej towarzysze, 1936)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz