(...) ta msza narodowa stawała się czymś szatańsko szyderczym i złośliwie groteskowym. Gdyż oni, wywyższając Mickiewicza, poniżali siebie - i takim wychwalaniem Szopena wykazywali to właśnie, że nie dorośli do Szopena - a lubując się własną kulturą, obnażali swój prymitywizm.
Witold Gombrowicz (Dziennik 1953-1956)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz