27 września 2014

trup, płynący byle jaką rzeką. . .

Był wyrzutkiem, który nigdy już tu spokoju nie zazna. Spuszczony wreszcie z łańcucha, ale bezdomny pies. Zachciało mu się popłakać nad sobą w jakimś kąciku i umrzeć. A tu rzeczywistość, w postaci tego strasznego, podłażącego doń człowieka, zmuszała go do jakichś wstrętnych działań. Odtąd wszystko będzie negatywnym, choćby nie wiadomo czego dokonał - będzie tylko wymigiwaniem się z plątaniny, którą sam wytworzył. Nieznany trup, płynący byle jaką rzeką, w tym świecie bardziej był u siebie, bardziej na miejscu niż on. A żyć musiał.

Stanisław Ignacy Witkiewicz / Witkacy 
(fragment powieści Nienasycenie, 1930)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz