A jednak, mimo tej biedy, czuł się innym człowiekiem. Wolnym, nie osaczonym. Wyzwolonym z
napięcia, podminowania, lęku, że wszelki kontakt ze światem grozi konfliktem i walką; że
wyjdzie z nich przegrany, upokorzony, opluty. Tam nie odczuwał tego. Tam, mimo że był nikim -
cudzoziemcem, ze Wschodu, niemal bez grosza przy duszy - nie bał się. Był spokojny. Był
sobą. Był normalny.
Antoni Libera (fragment powieści Madame, 1997)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz