Był do swojego miejsca przywiązany. Kiedy przepływaliśmy tędy w rok później, siedział na tym samym miejscu, nie przesunął się nawet o piędź. I znów jazgotała i klekotała aparatura i pachniała kawa, a hebanowi Brazylijczycy uwijali się na plantacjach. I tak się to powtarzało.
Siedzi tam pewnie do dziś, znalazł sobie na świecie kącik; gdzie jest szczęśliwy, gdy tymczasem inni wierzą, że ten kącik czeka ich w niebie.
Ota Pavel (fragment powieści Śmierć pięknych saren, 1971)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz