Wraz z pierwszym krokiem zbliżonym do skoku odczuła lęk, który narastał jak lawina. Była zdana na
łaskę i niełaskę tego, co czatowało na poboczach drogi.
Po bokach drogi ciemności. To coś nie ma kształtu ani imienia, ale ktokolwiek tędy przechodzi, ten
czuje, że się wyłania i idzie za plecami krok w krok, niczym rwący potok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz