04 kwietnia 2015

za wszelką cenę chce należeć, swoją przyszłość tak mocno zakotwiczyć w teraźniejszości. . .

pewnego dnia zaobrączkowana siostra heinza przyjeżdża z niemowlakiem i małym dzieckiem w odwiedziny, obładowana filiżankami talerzykami deserowymi i obowiązkowym ciastem brigitte się potyka, heinzowa-matka najchętniej by brigine ukryła, na grządce hortensji?!, bo ona tylko szyje brusthakery, zawsze 40 sztuk, to minimalna ilość w akordzie. brigitte za wszelką cenę chce należeć, swoją przyszłość tak mocno zakotwiczyć w teraźniejszości, żeby nikt nie wyrwał jej tego z rąk. heinzowa-matka z natury łagodna widzi heinzową-przyszłość tylko w nim samym, w heinzu i w jego domku jednorodzinnym, który kupi dla matki, ojca, a także samego siebie za pieniądze z małego-własnego-przedsiębiorstwa. chce i tak zrobi dla heinzowej-matki jest to niczym fatamorgana, cierpliwa przyszłość, która przeszła już wiele, zanim jeszcze nastała, przyszłość, na której grzbiecie lokuje się domeczek, słuchajcie, dzieci, jak to będzie pięknie! matka nie widzi tu miejsca dla brigitte, nawet kącika, nawet takiego w kuchni, miejscem brigitte jest taśma fabryczna, tylko taśma i jeszcze raz taśma, zapełniona koronką na biusthakery, gąbką i stretchem, domeczkiem brigitte jest szycie, szycie na przyuczeniu.

Elfriede Jelinek (fragment powieści Amatorki, 1975)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz