Spóźnić się chwilę, to nic poważnego, ale Jaromil, tylekroć urażony w ostatnich dniach, nie miał już siły znosić dalszego poniżenia; musiał spacerować koło domu na ulicy pełnej przechodniów, tak że wszyscy przechodzący obok mogli go widzieć, jak czeka na kogoś, kto się do niego nie spieszy, i w ten sposób wystawia swą porażkę na widok publiczny.
Bał się spojrzeć na zegarek, by ten nazbyt wymowny gest nie zdradził go przed całą ulicą, jako daremnie czekającego(...)
Milan Kundera (fragment powieści Życie jest gdzie indziej, 1973)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz