Przeto całe szczęście, że
szwagier, radca dworu, w tym całym zamęcie po przewrocie wyłowił w samą
porę, wprawdzie mizernie opłacaną i na głuchej wsi, posadę na poczcie dla
Christine. Bądź co bądź, zawsze to bezpieczniej, gdy ma się nad głową kawałek
dachu i jest gdzie odsapnąć, choć ciasny stryszek ledwie starcza do życia, raczej
tylko przygotowuje do jeszcze węższej trumny.
Stefan Zweig (fragment powieści Dziewczyna z poczty, ca. 1942)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz