— Biel — próbowałem tłumaczyć jednak — biel jest tą wysoką granicą, poza którą wszystkie tony mieszają się ze sobą, podobnie jak czerń jest ową granicą najniższą.
Ale to nie satysfakcjonowało mnie bardziej niż ją; od razu zwróciła uwagę na fakt, że dźwięki instrumentów drewnianych, blaszanych czy skrzypiec różnią się jedne od drugich, zarówno w najniższych, jak i najwyższych brzmieniach. Ileż to razy, jak właśnie wtedy, musiałem zamilczeć, bezradny, poszukując gorączkowo, do jakiego tu porównania mógłbym się jeszcze odwołać.
— Więc tak — powiedziałem wreszcie — wyobraź sobie biel jako coś zupełnie czystego, coś, gdzie nie ma żadnego koloru, ale tylko światło; czerń, przeciwnie, jako nasycenie kolorem aż do zupełnego zaćmienia...
André Gide (fragment powieści Symfonia pastoralna, 1919)