23 lutego 2016

istniejemy na tyle tylko, na ile cierpimy. . .

   Wadą każdej doktryny mówiącej o wyzwoleniu od cierpienia jest odrzucenie poezji, a więc sfery nieukoń­czoności. Poeta, jeśli pragnie zbawienia, zdradza sam siebie: zbawienie jest końcem pieśni, zaprzeczeniem sztuki i ducha. Jak można celem swego życia uczynić osiąganie celu? Możemy troszczyć się i dbać o nasze cierpienia, ale jakim sposobem mielibyśmy wyzwolić się od nich, nie zatracając siebie? Ulegli wobec przekleństwa, istniejemy na tyle tylko, na ile cierpimy. Dusza rozkwita i obumiera w miarę, jak doświadcza mniej lub więcej tego, co nie do zniesienia.

Emil Cioran (z pisma filozoficznego Zarys rozkładu, 1945)