Martin Heidegger (Bycie i Czas, 1927)
06 marca 2016
słuchanie ... słyszenie. . .
Na gruncie tej egzystencjalnie pierwotnej możności słyszenia
może dopiero mieć miejsce słuchanie, które jest bardziej
pierwotne niż to, co się w psychologii „od razu"
określa jako „słyszenie", odbieranie tonów i percepcja
dźwięków. Także słuchanie ma sposób bycia rozumiejącego
słyszenia. Nigdy nie słyszymy „najpierw" hałasów
i zespołów dźwiękowych, lecz skrzypiący wóz, warkot
motocykla. Słyszy się oddział w marszu, wiatr północny,
stukającego dzięcioła, trzaskający ogień.
„Słyszenie" samych „czystych dźwięków" wymaga już bardzo
sztucznego i skomplikowanego nastawienia. To, że najpierw
słyszymy motocykle i wozy, stanowi fenomenalny dowód
na to, iż jestestwo jako bycie-w-świecie zawsze już utrzymuje
się przy tym, co wewnątrz świata poręczne — i zrazu
wcale nie przy „wrażeniach", których natłok trzeba by dopiero
formować, by dały one odskocznię, z której podmiot
skacze, aby ostatecznie dotrzeć do „świata". Jako z istoty rozumiejące,
jestestwo jest od razu przy tym, co zrozumiane.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz