W dwa dni potem margrabia Serra kazał sprowadzać mego ojca do ustronnego miejsca i rzekł mu:
‐ Ta kiesa z pięciuset cekinami będzie twoja, kochany Zoto, jeżeli dasz mi słowo honoru, że
zamordujesz hrabiego Montalto.
Mój ojciec wziął kiesę i odparł:
‐ Mości margrabio, daję ci słowo honoru, że zamorduję hrabiego Montalto, ale muszę wyznać, że
wprzódy już obiecałem mu zabić ciebie.
‐ Spodziewam się, że tego nie uczynisz ‐ rześki margrabia śmiejąc się.
‐ Przebacz mi, mości margrabio ‐ przerwał mój ojciec z powagą ‐ zobowiązałem się i umowy
dotrzymam.
Margrabia odskoczył kilka kroków w tył i porwal się do szpady, ale ojciec dobył pistoletów zza pasa i roztrzaskał mu głowę. Następnie udał się do Montalta i oświadczył mu, że jego nieprzyjaciel już nie żyje. Hrabia uściskał go i wyliczył pięćset cekinów. Wtedy mój ojciec, nieco zmieszany, wyznał, że margrabia przed śmiercią dał mu za zamordowanie hrabiego pięćset cekinów. Montalto wynurzył swoją radość, że zdołał uprzedzić nieprzyjaciela.
‐ To się na nic nie przyda, panie hrabio ‐ przerwał ojciec ‐ gdyż przyrzekłem mu śmierć twoją pod
słowem honoru.
To mówiąc pchnął go sztyletem.(...)
Jan Potocki (fragment powieści Rękopis znaleziony w Saragossie, 1805)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz