01 listopada 2017

w tak wiele zielonych dolin. . .

W tak wiele zielonych dolin
          Wiatr niesie posępny śnieg;
Czas łamie twój skok z trampoliny,
          Rwie kroków tanecznych ścieg.

Nalej wody do umywalki,
          Dłonie po przegub w nią wsadź,
Patrz w wodę i myśl, co straciłeś,
          Co wiecznie nie mogło trwać.

Lodowiec napiera na kredens,
          Przez łóżko pustynny dmie wiatr,
Rysa na dnie filiżanki 
          To ścieżka na tamten świat.

Tam żebrak w banknotach się tarza,
          Wielkolud tam drzemie wśród ziół, 
Jill z Jackiem z pagórka bez końca 
          Radośnie turlają się w dół.

Spoglądaj, spoglądaj w lustro,
          W twarz, w której spokoju ni krzty; 
Życie jest błogosławieństwem,
          Choć błogosławisz nie ty.

Spoglądaj, spoglądaj z okna
          Przez Izy, parzące ci twarz;
Miłuj bliźniego oszusta
          Sercem, w którym także jest fałsz”.

Późny już, późny był wieczór,
          Znikły cienie zakochanych par; 
Ucichły zegary; głęboki
          Nurt rzeki parł naprzód, jak parł.

                                                                W. H. Auden
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz