05 listopada 2018

może ktoś kiedyś poszerzy odpowiedzialność człowieka za sny. . .

   — Śnił mi się pan.
   — Jak? — spytałem, chociaż nie lubię snów.
   Gdy mi się coś śni, zawsze gorzej śpię. Sen powinien być jak śmierć. Nic, a po przebudzeniu zwyczajny dzień, jakby się dopiero życie zaczynało. Sny ciążą, zniechęcają, często każą się domyślać Bóg wie czego. Ba, nawet zmuszają do tropienia siebie. Tym bardziej nie lubię czyichś snów, w których się komuś śniłem. Bo co się za tym kryje, że mu się śniłem? Nie mogłem się przyśnić bez powodu, wiadomo. No, i szukaj powodów, zachodź w głowę, dręcz się, że czymś cię chce obarczyć. Ze próbuje coś zrzucić z siebie i przerzucić na ciebie, aby mu lżej było, chociaż tobie będzie ciężej. Zwłaszcza że za sny się nie odpowiada. A może powinno. Może ktoś kiedyś poszerzy odpowiedzialność człowieka za sny. Zresztą już jesteśmy na drodze ku temu. Widzą nas, gdy idziemy ulicą, słyszą nas,gdy mówimy choćby szeptem, a nawet mury naszych mieszkań nie wiadomo, czy jeszcze nas bronią. A przecież jesteśmy zrośnięci z naszymi snami, podobnie jak z myślami, słowami,uczuciami i tak dalej. Do niektórych już się dobrali. Długo więc czekać, jak się dobiorą i do naszych snów.

Wiesław Myśliwski (fragment powieści Ucho Igielne, 2018)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz