04 stycznia 2019

towary zgromadzone na rynku. gdyby potrafiły mówić. . .

Prawdą jest jednak, że kiedy istoty ludzkie przekształcają siebie w towar, czym poza trywialnością może charakteryzować się ich konwersacja? Czy towary zgromadzone na rynku. gdyby potrafiły mówić, nie rozmawiałyby o klientach, o zachowaniu personelu, o własnych nadziejach na wyższą cenę oraz o swoim rozczarowaniu, gdyby stawało się jasne, że nie będą sprzedane?
   Być może, potrzeba mówienia o sobie najbardziej skłania do trywialnych wynurzeń: stąd nigdy niekończący się temat zdrowia i choroby dzieci, podróży, sukcesu, tego, co się zrobiło, i niezliczonych codziennych rzeczy, które wyd aj ą się ważne. Ponieważ nie można mówić o sobie przez cały czas, nie narażając się na miano nudziarza, trzeba nieustannie wymieniać ten przywilej z innymi,wykazując gotowość do słuchania, jak inni mówią o sobie. Spotkania ludzi w relacjach społecznych (a również często spotkania różnych stowarzyszeń i grup) stanowią małe rynki, gdzie wymienia się swoją potrzebę mówienia o sobie[...]
[...]
   Rozmowa staje się nałogiem: „Tak długo, jak mówię, wiem, że istnieję, że nie jestem nikim, że mam przeszłość, pracę, rodzinę. I mówiąc o tym wszystkim,potwierdzam siebie. Jednak potrzebuję również kogoś. kto by mnie wysłuchał:gdybym mówił tylko do siebie. zwariowałbym". Słuchacz wytwarza iluzję dialogu,podczas gdy w rzeczywistości ma miejsce tylko monolog.
   Jednocześnie zaś złe towarzystwo to nie tylko towarzystwo ludzi trywialnych.ale przede wszystkim ludzi złych, sadystycznych i nienawistnych.

Erich Fromm (O sztuce istnienia, 1989)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz