14 kwietnia 2020

to nie my żyjemy w czasie, ale czas żyje w nas. . .

[...]pozostać w tym stanie, w stanie,kiedy ciało jest całkowicie zdane na to, co w nim instynktowne,zmysłowe i emocjonalne, i tracąc ze swojego ciężaru tyle, ile waży wyzwolona zeń energia, przestaje być ciałem, które jest źródłem udręki; pragnąłem przedłużyć ten stan, chciałem spędzić w nim najbliższe chwile, przełamać wszelkie opory i przyzwyczajenia,nawyki i maniery wpojone wychowaniem, to wszystko, co odbiera nam radość zwykłych codziennych chwil, nie pozwala ujawnić prawdy o sobie, sprawia, że to nie my żyjemy w czasie, ale czas żyje w nas, miarowy i pusty; niezdolny odezwać się zwyczajnym,normalnym głosem, z uporem i wytrwałością robiłem wszystko,by nic się nie zmieniło, a mimo to czułem, że on niewiele z tego wszystkiego rozumie, i aby zachować pozory cierpliwości i spokoju,musi mobilizować całą swoją duchową energię; stał tam niczym ściana, od której odbijało się i kruszyło w proch to wszystko, co płynęło ze mnie ku niemu, i nawet go nie dotknąwszy[...]

Péter Nádas (Księga wspomnień, 1986, wyd. polskie pt. Pamięć, 2017)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz