– Najpierw to, co ważne. Zaufaj mi. A potem kto wie? Może uda mi się nawet zdobyć piękną polerowaną ladę! Nie ma końca temu, co możliwe.
I w tej pełnej krzątaniny grocie nagle z dachu spadły białe pióra. Mogły należeć do anioła, choć bardziej prawdopodobne, że do gołębia, którego jastrząb pożerał właśnie na belce. Ale jednak były to pióra. Liczy się styl.
* * *
Czasami prawda pojawia się w rezultacie dodania kilku kłamstw i odjęcia ich od całości tego, co wiadomo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz