Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Améry Jean. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Améry Jean. Pokaż wszystkie posty

12 czerwca 2022

byt ... niesie w sobie swoją sprzeczność, niebyt. . .

    Potencjalny samobójca przeżywa to mniej lub bardziej świadomie, z większą lub mniejszą przenikliwością. w spokoju lub z egzaltacją. histerycznie, teatralnie lub skromnie w sytuacji przed odskokiem. [...] oblężony przez te trzy wyobrażenia i miażdżony przez nie. [...] czuje tylko coś, co metaforycznie określa się jako nieznośną „presję”. [...] myśli się pozasłownie. Tu granice mojego języka nie stanowią już granic mojego świata, lecz ich delineacja ustala „off limits" języka. Byt ma trudną do badania składnię logiczną, gdyż niesie w sobie swoją sprzeczność, niebyt.

Jean Améry (Podnieść na siebie rękę, 1976)
  
   
  
   

01 sierpnia 2019

pojawi się w półmroku sprzyjającym złudzeniom wzrokowym. . .

Z drugiej strony mowa potoczna, chociaż nieczysta pojęciowo,znów okazuje się mądrzejsza w swojej komunikacyjnej funkcji sieci społecznej, w której zawisa nasze życie, niż skłonny jest mniemać rygor filozoficznego języka. W swojej nie wyraźności i wieloznaczności wychodzi stale od statystycznie uchwytnych faktów, bierze je za normy, nie mówi więc o „naturalności” tak, jakby sprowadzała to słowo do pojęcia natury, lecz ma na myśli raczej to, co jest dla niej „normalne”,tzn. co dla określonej populacji w określonym punkcie czasowym staje się ilościowo normą. Skłaniam się tu do mówienia o śmierci „naturalnej” i „nienaturalnej” zarówno w sensie mowy potocznej, jak i czystości semantycznej, gdyż jeśli mamy wyrażać się zrozumiale, nie możemy zrezygnować ani z tego, ani z tego. Ta procedura, w najwyższym stopniu dyskusyjna, a przede wszystkim kpiąca sobie z wszelkiego metodologicznego porządku, sprawi, że wszystko, co będę wywodził, pojawi się w półmroku sprzyjającym złudzeniom wzrokowym: w półmroku rzeczywistości, po której się poruszamy.

Jean Améry (Podnieść na siebie rękę, 1976)