Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Borges Jorge Luis. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Borges Jorge Luis. Pokaż wszystkie posty

10 września 2011

samobójca. . .

Nie zostanie wśród nocy ani jedna gwiazda.
Nie zostanie noc.
Umrę, a wraz ze mną cały ciężar
nie dającego się znieść wszechświata.
Unicestwię piramidy, stare monety,
kontynenty i twarze.
Unicestwię pokłady przeszłości.
Obrócę w proch historię, w pył obrócę pył.
Patrzę na ostatni zachód słońca.
Słucham ostatniego ptaka.
Zapisuję nicość – nikomu.

                             Jorge Luis Borges


 

06 września 2011

chrystus na krzyżu. . .

Chrystus na krzyżu. Stopy tuż nad ziemią.
Trzy krzyże drewniane, jednako wysokie.
Chrystus to nie ten w środku, lecz trzeci.
Z czarną brodą zwieszoną nad piersią.
Ta twarz nie ma rysów znanych z rycin.
Jest ostra i żydowska. Nigdy nie widzianej
będę szukał niestrudzenie, aż do ostatniego
dnia moich kroków na ziemi.
Umęczony cierpi bez słowa.
Kaleczy go cierniowa korona.
Nie dosięgają go szyderstwa tłumu,
który patrzył już tyle razy, jak umiera.
On, albo ktoś inny. Cóż to za różnica.
Chrystus na krzyżu. Bezładnie
myśli o królestwie, co może nań czeka,
myśli o kobiecie, która nie była jego.
Nie dane jest mu poznać teologię,
niepojętą Trójcę, gnostyków,
katedry, brzytwę Ockhama,
purpurę, mitrę i liturgie,
nawrócenie mieczem Guthruma,
Inkwizycję, krew męczenników,
srogie krucjaty i Joannę d'Arc,
Watykan, który błogosławi armie.
Wie, że nie jest bogiem, lecz człowiekiem
konającym o zmierzchu. I nie to go nęka.
Nęka go ostre żelazo tych gwoździ.
Nie jest Rzymianinem. Ani Grekiem. Jęczy.
Pozostawił nam pełne blasku metafory
i doktrynę o przebaczeniu, które może
wymazać przeszłość (tę sentencję
zapisał pewien Irlandczyk w więzieniu).
Dusza pośpiesznie zbliża się do kresu.
Ściemniło się nieco. Właśnie skonał.
Mucha łazi po spokojnym już ciele.
I cóż przyjdzie mi z tego, że ów człowiek
tyle wycierpiał, gdy ja cierpię teraz?

                                          Jorge Luis Borges


 

24 sierpnia 2011

requiem niemieckie. . .

Nie ma człowieka, który by nie pragnął pełni, sumy doświadczeń, do jakich istota ludzka jest zdolna; nie ma człowieka, który nie obawiałby się, że w jakiś sposób zostanie okradziony z tego nieobjętego dziedzictwa. Cokolwiek się zdarzy człowiekowi od urodzenia aż do śmierci, jest przez niego samego z góry zdecydowane. W ten sposób każde zaniedbanie jest świadome, każde przypadkowe zetknięcie jest uplanowanym spotkaniem, każde upokorzenie – karą, każde fiasko – tajemniczym zwycięstwem, każda śmierć – samobójstwem. Wiele rzeczy trzeba zburzyć, aby zbudować nowy ład.

Jorge Luis Borges (fragment opowiadania Deutsches requiem ze zbioru Alef, 1956)