Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fromm Erich. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fromm Erich. Pokaż wszystkie posty

04 stycznia 2019

towary zgromadzone na rynku. gdyby potrafiły mówić. . .

Prawdą jest jednak, że kiedy istoty ludzkie przekształcają siebie w towar, czym poza trywialnością może charakteryzować się ich konwersacja? Czy towary zgromadzone na rynku. gdyby potrafiły mówić, nie rozmawiałyby o klientach, o zachowaniu personelu, o własnych nadziejach na wyższą cenę oraz o swoim rozczarowaniu, gdyby stawało się jasne, że nie będą sprzedane?
   Być może, potrzeba mówienia o sobie najbardziej skłania do trywialnych wynurzeń: stąd nigdy niekończący się temat zdrowia i choroby dzieci, podróży, sukcesu, tego, co się zrobiło, i niezliczonych codziennych rzeczy, które wyd aj ą się ważne. Ponieważ nie można mówić o sobie przez cały czas, nie narażając się na miano nudziarza, trzeba nieustannie wymieniać ten przywilej z innymi,wykazując gotowość do słuchania, jak inni mówią o sobie. Spotkania ludzi w relacjach społecznych (a również często spotkania różnych stowarzyszeń i grup) stanowią małe rynki, gdzie wymienia się swoją potrzebę mówienia o sobie[...]
[...]
   Rozmowa staje się nałogiem: „Tak długo, jak mówię, wiem, że istnieję, że nie jestem nikim, że mam przeszłość, pracę, rodzinę. I mówiąc o tym wszystkim,potwierdzam siebie. Jednak potrzebuję również kogoś. kto by mnie wysłuchał:gdybym mówił tylko do siebie. zwariowałbym". Słuchacz wytwarza iluzję dialogu,podczas gdy w rzeczywistości ma miejsce tylko monolog.
   Jednocześnie zaś złe towarzystwo to nie tylko towarzystwo ludzi trywialnych.ale przede wszystkim ludzi złych, sadystycznych i nienawistnych.

Erich Fromm (O sztuce istnienia, 1989)
   
   
   

słowa ani same w sobie, ani dzięki sobie nie mają realnego bytu. . .

Wyrażenia takie. jak „rozwój człowieka". „potencjalny rozwój", „samorealizacja". „przeżywanie versus myślenie", „tu i teraz” i wiele innych zostały zdewaluowane przez różnych pisarzy i inne grupy. a nawet weszły do samych treści reklam. Czyż bezpodstawne są moje obawy, iż czytelnik połączy pojęcia. którymi się posługuję z innymi, o wręcz przeciwnym znaczeniu, po prostu dlatego, że są to tak samo brzmiące słowa? Czyż nie byłoby właściwiej przestać mówić na ten temat w ogóle, albo przejść wyłącznie na ściśle matematycznie zdefiniowane terminy? Błagam czytelnika, aby zawsze był świadom tego. że słowa ani same w sobie, ani dzięki sobie nie mają realnego bytu, lecz jedynie w kontekście. w jakim są użyte oraz zgodnie z intencją i charakterem osób, które ich używają. Jeżeli odczytuje się je w sposób jednowymiarowy, bez głębszej perspektywy. to raczej ukrywają myśli, niż je komunikują.

Erich Fromm (O sztuce istnienia, 1989)