Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bergson Henri. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bergson Henri. Pokaż wszystkie posty

03 kwietnia 2015

bergsonizm. . .

ZESTAWIENIE. Bergsonizm powstał — jak powiedział jeden z jego zwolenników — z dziesięciu antytez: jakości i ilości, zmiennego trwania i jednorodnej przestrzeni, życia i mechanizmu, pamięci i materii, wolności i konieczności, czynników osobistych i społecznych, żywej świadomości i schematycznej mowy, intuicji i intelektu, poznania i działania, metafizyki i nauki. I nie tylko bronił odrębności, ale też większej realności jakości, trwania, życia, wolności, wyższej wartości czynników osobistych, czystego poznania, intuicji. Są to naczelne hasła jego filozofii, przede wszystkim zaś te dwa: życie i intuicja.

Władysław Tatarkiewicz (Historia filozofii Tom 3, 1931/1950)
   
   
  

intuicja ... instynkt i intelekt. . .

   Intuicja była starym pojęciem, używanym przez Kartezjusza, a po nim zarówno przez Leibniza, jak przez Locke'a. Ale Bergson pojął ją inaczej: zachował właściwie tylko wyraz, a zmienił jego znaczenie. Kartezjusz rozumiał intuicję jako postać intelektu; sądził, że poznanie pewne osiągamy tylko przez rozum, ale rozum działa dwojako: nie tylko per necessariam deductlonem, ale także per evidenfcm intuifum: i właśnie przez intuicję poznajemy prawdy pierwotne, aby z nich dopiero dedukować prawdy dalsze. Bergson zaś uczynił z intuicji przeciwieństwo intelektu.
   Intuicja Kartezjańska i Bergsonowska miały to tylko wspólne, że były poznaniem bezpośrednim. Ale Kartezjusz był przekonany, że intuicją ujmuje prawdy oczywiste, proste, ogólne i abstrakcyjne, a Bergson, że właśnie najbardziej złożoną konkretną rzeczywistość. Tamten sądził, że intuicyjnie znamy wieczystą zasadę sprzeczności i niezmienne pewniki matematyczne, ten zaś, że żywe istoty ludzkie i zmienne ydarzenia. A więc co innego rozumiał przez „intuicję": rozumiał przez nią bezpośrednią znajomość rzeczy i wydarzeń.
(...)
   Instynkt i intelekt są przeciwieństwami: instynkt działa nieświadomie, a intelekt świadomie, instynkt czerpie swą siłę z organizmu, intelekt jest od organizmu względnie niezależny. Otóż intuicja jest uświadomionym instynktem. To tłumaczy nie tylko, dlaczego ją posiadamy; ale także, dlaczego możemy jej zaufać. Jest wytworem organizmu, wytworem przyrody i dlatego może przyrodę poznawać. W tym leży jej wyższość nad intelektem: że ma tę samą naturę, co przedmioty, które poznaje. Wypływa z życia i przez to wnika w życie, podczas gdy sztywny intelekt może co najwyżej wnikać w martwą przyrodę.
   Intelekt ujmuje rzeczy od zewnątrz, a intuicja przenosi nas do wnętrza rzeczy. On ujmuje rzeczy pośrednio, ona bezpośrednio; on ujmuje tylko stosunki między rzeczami, ona zaś same rzeczy; on schematycznie, ona indywidualnie; on tylko ilościowo, ona jakościowo; on przez symbole językowe, ona wprost; on analizuje rzeczy i rozbija je na części, ona ujmuje je w całości; on nagina rzeczy do swych pojęć, ujmuje rzeczy, jak się tego domagają potrzeby praktyczne, ona zaś niezależnie od nich. Wszystko to wskazuje, że intelekt przekształca rzeczywistość, tłumaczy ją na swój język, a tylko intuicja ukazuje ją nam w oryginale. W ten sposób Bergson przeciwstawiał te dwie zdolności umysłu.

Władysław Tatarkiewicz (Historia filozofii Tom 3, 1931/1950)
   
   
  

intelekt ... wprowadza ... deformacje ... sześciu kierunkach. . .

   Intelekt, ujmując rzeczy, wprowadza do nich deformacje idące aż w sześciu kierunkach. Wyraźnie występują one w poznaniu potocznym, a jeszcze wyraźniej w nauce. Oto co intelekt robi z rzeczami:
   1. Unieruchamia to, co w nich jest zmienne, ruchome: bo to, co zmienne i ruchome, jest dlań nieuchwytne. Nauka, oczywiście, nie zaprzecza istnieniu zmian w świecie, ale je traktuje jako przegrupowania niezmiennych części, jako przemieszczenia atomów czy elektronów.
   2. Rozkłada rzeczy na części: bo, co jest złożone, jest dlań nieuchwytne. Złożone rzeczy i wydarzenia rozkłada na części i potem je z części tych składa z powrotem; wtedy dopiero stają się dlań przejrzyste. Intelekt jest jak film, który ruchome sceny rekonstruuje z mnogości migawkowych zdjęć.
   3. Upraszcza rzeczy i ujednostajnia. Rzeczy mają bowiem bardzo wiele własności i umysł nie może objąć wszystkich, część ich pomija i ujmuje tylko niektóre. Pomija zwłaszcza te, które są rzeczom swoiste, zestawiając te, które są wielu rzeczom wspólne. Na tej drodze tworzy pojęcia. W pojęciach zawarte są jedynie wspólne własności rzeczy, np. w pojęciu „człowieka" własności wszystkich ludzi, w pojęciu „drzewa" — własności dębów, sosen, brzóz. A tak samo powstają naukowe prawa i teorie: i one także są uproszczeniem rzeczywistości. Pojęcia i prawa są najniewątpliwiej pożyteczne: pojęcia pozwalają porównywać rzeczy, prawa — przewidywać wydarzenia. Są pożyteczne — jednakże w stosunku do rzeczywistości są deformacją.
   4. Umysł, dalej, kwalifikuje rzeczy, czyli ujmuje je ilościowo. Nauka, zwłaszcza bardziej rozwinięta, pomija jakości, zostaje przy ilościach. Rzec można, że chodzi jej o obliczenie rzeczy więcej jeszcze niż o ich poznanie. Ująwszy je bowiem w liczby czy w schematy przestrzenne, potraktowawszy arytmetycznie ub geometrycznie, może lepiej nimi operować i ściślej się co do nich porozumiewać. Ma skłonność do posługiwania się wyobrażeniami przestrzennymi. W nich rzeczy występują przejrzyściej, mogą być dokładniej zana. lizowane, obliczone. Co nie mieści się w schematach przestrzennych, to nauka pomija-
   5. Umysł także mechanizuje rzeczy. Co jest żywe, samorzutne, twórcze, tego nie może uchwycić — i pomija. Nauka zakłada, że ta sama przyczyna musi mieć zawsze te same skutki, bo tylko przy tym założeniu można robić przewidywania i uogólnienia. Neguje więc wolność, twórczość traktuje jako poetycką metaforę i — ze świata robi mechanizm.
   6. A wreszcie: umysł relatywizuje rzeczy. Każdą rzecz określa się w nauce w stosunku do innych, w zależności od innych: a przez to traktuje się je jako zależne, względne.
   Wszystkie te rodzaje deformacji — unieruchamianie, rozkładanie, upraszczanie i ujednostajnianie, kwantyfikowanie i specjalizowanie, mechanizowanie, relatywizowanie — występują najwyraźniej w nauce; ale występują także w poznaniu potocznym, które jest dziełem tego samego intelektu, stawia sobie te same zadania, stosuje te same środki.

Władysław Tatarkiewicz (Historia filozofii Tom 3, 1931/1950)
   


   

25 lipca 2014

wszelkie doznania są już wspomnieniami. . .

   - "Czysta teraźniejszość to nieuchwytny postęp w przeszłości pożerającej przyszłość. W rzeczywistości wszelkie doznania są już wspomnieniami".
   Chłopak podniósł głowę i spojrzał na kobietę z otwartymi ustami. Co to?
   - Henri Bergson - powiedziała, przykładając wargi do żołędzia i zlizując resztki nasienia. - Mateaypameń.
   - Nie rozumiem.
   - Materia i pamięć. Nie czytałeś?

Haruki Murakami (fragment powieści Kafka nad morzem, 2002)