Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Spinoza Baruch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Spinoza Baruch. Pokaż wszystkie posty

22 marca 2015

metafizyka. . .

   I. METAFIZYKA. Naczelnym zagadnieniem XVII wieku było zagadnienie substancji. Zapoczątkował je Kartezjusz twierdząc, iż istnieją dwie różne substancje, cielesna i duchowa. Zawikłał się przy tym w trudności, nie umiejąc wyjaśnić, jak dwie tak różne od siebie substancje, rozciągła i nierozciągła, mogą wzajem na siebie działać. Następcy jego szukali dla tej trudności rozwiązania. Okazjonaliści twierdzili, że dwie substancje nie działają na siebie i działać nie potrzebują, bo Bóg to za nie czyni. Spinoza wywodził, że to, co Kartezjusz brał za dwie substancje, to były tylko dwa przymioty tej samej substancji, mianowicie Boga. Hobbes zaś mówił, że nie ma dwu substancji, są tylko substancje jednego rodzaju, mianowicie materialne.
   Leibniz wystąpił z jeszcze innym rozwiązaniem. Było w duchu indywidualizmu i pluralizmu: przyjmował nieograniczoną ilość substancji. Jednakże twierdził, że wszystkie są jednego rodzaju. Pod tym względem podobny był do Hobbesa. Ale zarazem był jego przeciwieństwem: bo gdy tamten przyjmował jedynie substancje materialne, to ten twierdził że materialnych właśnie nie ma.

Władysław Tatarkiewicz (Historia filozofii Tom 2, 1931/1950)
   
   
  

panteizm. . .

   1. PANTEIZM. Matematyczna była jednak tylko forma systemu Spinozy, treść jego zaś była metafizyczna. Dzieło Morę geometrico było wykładem monistycznej nauki o jedności wszechrzeczy. W filozofii Kartezjusza potępiał jej dualizm: dualizm Boga i świata, myśli i rozciągłości, duszy i ciała, wolności i mechanizmu. Próbował zaś przezwyciężyć dualizm wychodząc z własnych założeń Kartezjusza; z jego definicji substancji (substancja jest tym, co istnieje samo przez się i co może być samo przez się pojęte) wnosił, że substancja jest tylko jedna, a jest nią Bóg. Bo aby coś istniało samo przez się, nie może być niczym ograniczone; musi być nieskończone, a nieskończona substancja - to Bóg. Substancja nie może być stworzona, gdyż wtedy miałaby przyczynę i istniałaby przez przyczynę, a nie sama przez się. Poza Bogiem nie może więc być substancji. Bóg, czyli substancja: to dwie nazwy tej samej rzeczy.
   Stąd wynika, że wszechświat nie może istnieć poza Bogiem, lecz tyłków Bogu. Zarówno świat rzeczy, jak i świat myśli nie są samoistne, lecz są objawami tego, co samoistne, tj. Boga. Nie są poza Bogiem, a przeto Bóg nie jest poza nimi. Bóg, czyli przyroda: to dwie nazwy jednej rzeczy. Przez ten panteizm miał zostać przezwyciężony dualizm Boga i świata.

Władysław Tatarkiewicz (Historia filozofii Tom 2, 1931/1950)