Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Senecae Lucii Annaei. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Senecae Lucii Annaei. Pokaż wszystkie posty

13 grudnia 2017

droga ku wolności. . .

   Si aeger animus et suo Vitio miser est, huic miserias finire secum licet. Dicam et illi, qui in regem incidit sagittis pectora amicorum petentem, et illi, cuius dominus liberorum visceribus patres saturat: quid gemis, demens? Quid expectas, ut te aut hostis aliquis per exitiumgentis tuae vindicet aut rex a longinquo potens advolet? Quocumquere spexeris, ibi malorum finis est. Vides illum praecipitem locum? Illac ad libertatem descenditur. Vides illud mare, illud flumen, illum puteum? Libertas illic in imo sedet. Vides illam arborem brevem, retorridam, infelicem? Pendet inde libertas. Vides iugulum tuum, guttur tuum, cor tuum? Effugia servitutis sunt. Nimis tibi operosos exitus monstro et multum animi ac roboris exigentes? Quaeris quod sit ad libertatem iter? Quaelibet in corpore tuo vena! [III 15 • 3-41]

   Jeżeli dusza jest chora i nieszczęśliwa z powodu swej niedoskonałości, wolno jej skończyć ze sobą i swoim nieszczęściem. Także temu, kto wpadł w ręce tyrana godzącego strzałami w piersi przyjaciół, i temu, którego pan karmi ojców wnętrznościami ich dzieci*, powiem: „Czemu jęczysz, głupcze? Po cóż czekasz, aby jakiś wróg pomścił cię przez zniszczenie twojego narodu lub aby jakiś potężny król przybył ci z daleka na pomoc? Gdziekolwiek popatrzysz, tam kres twoich nieszczęść. Widzisz tę przepaść? Tamtędy wiedzie droga ku wolności. Widzisz tamto morze, tamtą rzekę, tamtą studnię? Tam na samym dnie znajduje się wolność. Widzisz tamto niskie, uschłe,bezpłodne drzewo? Z jego gałęzi zwisa twoja wolność. Widzisz swoje gardło, swoją szyję, swoje serce? Tędy ucieczka z niewoli.Wskazuję ci wyjścia zbyt uciążliwe i wymagające zbyt wiele odwagi i siły? Pytasz, jaka jest droga do wolności? Jest nią każda żyła w twoim ciele”. [111 15 • 3-4]


_____________
*W poprzednich rozdziałach Seneka przytaczał przykłady Preksaspesai Harpagusa, którzy utraciwszy dzieci, musieli jeszcze w dodatku prawić komplementy ich zabójcom — tyranom, dając przez to przykład panowania nad wzburzeniem. Seneka stwierdza jednak, że nie zamierza nawoływać nikogo do znoszenia aż tak wielkich męczarni, lecz że woli wskazywać, jak w niewoli droga do wolności stoi otworem — przez samobójstwo. Myśl, że samobójstwo jest sposobem uwolnienia się od męczarni życia, spotykamy u Seneki wielokrotnie, np. O Opatrz. VI 6—7,Listy do Lucyl. XII 10, XXVII 10, LI 10 itd.

Seneka (Myśli, 4-65 n.e.)
   


   

07 listopada 2017

powodów do niepokoju. . .

Numquam derunt vel felices vel miserae sollicitudinis causae; peroccupationes vita trudetur: otium numquam agetur, semper optabitur.[17 • 6]

Nigdy nie zabraknie powodów do niepokoju pochodzących bądź z powodzenia, bądź z niepowodzenia. Życie schodzi nam na zajęciach: nigdy nie skorzystamy z wypoczynku, zawsze będziemy go tylko pragnęli. [17 • 6]

Seneka (Myśli, 4-65 n.e.)
   


   

18 października 2017

nobis ... tenebras. . .

Omnia nobis fecimus tenebras. Nihil videmus, nec quid noceat necquid expediat. Tota vita incursitamus nec ob hoc resistimus aut circumspectius pedem ponimus. [XIX 110 7]

Wszystko zmieniliśmy w Ciemność. Nie widzimy nic, ani tego, co szkodzi, ani tego, co przynosi korzyść. Przez całe życie potykasię na czymś, lecz ani nie zatrzymujemy się z tego powodu, ani kroczymy ostrożniej. [XIX 110 7]

Seneka (Myśli, 4-65 n.e.)
   
   
   

divina ratio. . .

Quid enim aliud est natura quam deus et divina ratio toti mundo partibusque eius inserta? Quotiens voles, tibi licet aliter hunc auctorem rerum nostrarum compellare ... [IV 7 I]

 Czymże innym jest Natura jak nie Bogiem i Boskim Rozumem, który napełnia wszechświat i wszystkie jego elementy? Ilekroć zechcesz, możesz sobie coraz to inaczej nazywać owego Twórcę naszego świata [IV 7 I]

Seneka (Myśli, 4-65 n.e.)
   
   
   

12 maja 2015

o pożytku z odosobnienia. . .

   Tak, nie zmieniam zdania. Uciekaj przed rzeszą, uciekaj przed garstką, uciekaj nawet przed jednym człowiekiem. Nie widzę nikogo takiego, żebym ci doradzał obcowanie z nim. Zobacz, jakie masz u mnie poważanie: tylko tobie śmiem ciebie powierzyć. Mówią, że uczeń owego Stilpona [filozofa z Megary], którego wspomniałem w poprzednim liście, Krates, kiedy ujrzał jakiegoś młodzieniaszka spacerującego na osobności, zapytał, co on robi tak zupełnie sam. Ten odrzekł: "Z sobą rozmawiam". Na to Krates: "Uważaj, bardzo uważaj, czy nie rozmawiasz z człowiekiem złym". Ludzi bolejących albo lękliwych pilnujemy, by nie nadużyli odosobnienia. Takich oszołomionych nie należy zostawiać samych, wtedy bowiem snują złe zamysły i knują zamachy albo na innych, albo na siebie, skupiają też zastęp niegodziwych skłonności. Co ze strachu albo ze wstydu taili, wybija się w górę. Zuchwałość ich wzmaga się, rozpala się namiętność, rozjątrza się gniew. W końcu jedyną przewagę odosobnienia, jaką jest brak wspólnika albo świadka, którego można by się obawiać, głupiec traci: sam siebie zdradza.
   Zobacz więc, czego się po tobie spodziewam albo raczej czego od ciebie oczekuję (nadzieja bowiem oznacza niepewność): nie znajduję dla ciebie lepszego towarzystwa od ciebie samego. Przypominam sobie, jak wielkodusznie wypowiadałeś nieraz słowa pełne mocy. Od razu ci winszowałem ich i mówiłem: Słowa te nie tryskają ze skraju warg, mają podwalinę; to nie jest ktoś z tłumu, on dąży do dobrego celu. Tak mów, tak żyj, niechże cię z tego nic nie wytrąci. Za swoje dawne śluby dziękując bogom, wznoś ku nim nowe. Proś ich o dobrą myśl, o zdrowie ducha, a potem ciała. Czemuż nie miałbyś ciągle na nowo o to w ślubach zabiegać? Śmiało proś bóstwo, przecież nie zamierzasz prosić o cudzą własność.
   Abym jednak swoim zwyczajem zaopatrzył list w jakiś prezencik, potwierdzam prawdziwość tego, com przeczytał u Atenodora: "Rozpoznasz w sobie wolność od wszelkich namiętności, kiedy do tego dojdziesz, że nie będziesz prosił bogów o nic takiego, o co nie mógłbyś prosić głośno". Wokół nas jakiż obłęd! Szepczą bogom życzenia najpodlejsze, a kiedy ktoś z ludzi nadstawi ucha, zaraz milkną. Czego nie chcą odsłonić przed ludźmi, bóstwu opowiadają. Postaraj się, żeby nigdy nie była ci potrzebna ta rada: tak obcuj z ludźmi, jakby bóstwo to widziało; tak rozmawiaj z bóstwem, jakby ludzie to słyszeli.

Seneka (Z Listów do Lucyliusza Seneki)
   
  
 

o korzystaniu z czasu. . .

   Tak, mój Lucyliuszu! Dla siebie odzyskaj siebie, a czas, który ci dotąd zabierano albo podkradano, czas, który się tobie wymykał, skupiaj i zachowuj. Bądź pewny, że tak jest, jak piszę: niektóre chwile wydziera się nam, inne uprowadza, jeszcze innym pozwalamy wyciec. Ale najbardziej haniebna jest utrata, która się dzieje przez niedbałość. Jeśli się nad tym zastanowisz, uznasz, że największą część życia trawi się postępując źle, dużą część marnuje się nic nie robiąc, całe życie upływa na robieniu czegoś innego, niż się robić powinno. Gdzież jest człowiek, który by przywiązywał jakąś wagę do czasu? Który ceniłby dzień? Rozumiałby, że co dzień umiera? To nasz błąd, że śmierć widzimy tylko przed sobą. Ona jest w znacznej części tam z tyłu, za nami. Cokolwiek przeminęło, ona w ręku ma.
   Postępuj więc dalej, mój Lucyliuszu, tak, jak piszesz, że postępujesz: ogarniaj wszystkie godziny. Mocno chwytając każde dziś, mniej zależysz od jutra. Życie, gdy się je odkłada, przepływa. Wszystko, mój Lucyliuszu, jest cudze, tylko czas jest nasz. To jedyne, tak ulotne, tak znikliwe, natura nam dała na własność, a byle kto nas wyzuć z tego może. Lecz taka jest głupota ludzi: czują się dłużnikami, gdy się im dało rzeczy najmniejsze i najlichsze, takie, których stracenie można z pewnością odrobić. Nikt zaś nie uważa, że cokolwiek jest winny, kiedy dostał czas. A to przecież jedyne, czego nawet człowiek prawdziwie wdzięczny nie jest w stanie oddać.
   Może zapytasz, jak postępuję ja, który tak cię pouczam? Powiem szczerze: stale, jak to jest zwyczajem bogacza przezornego, obliczam, ile wydaję. Nie mogę powiedzieć, że nic nie tracę. Ale wiem, co tracę i dlaczego. Mogę podać przyczyny mojego ubóstwa. Lecz zdarza mi się to, czego doświadcza większość ludzi zepchniętych nie ze swojej winy w biedę: wszyscy im wybaczają, nikt nie śpieszy z pomocą. Zresztą nikogo nie uważam za biednego, komu wystarcza ta choćby odrobina, jaką posiada. Co się jednak ciebie tyczy, wolę, byś dobrze z tego, co masz, korzystał, zaczynając od cennego czasu. Jak powiadali nasi przodkowie: za późna oszczędność, gdy świta dno beczki; na nim bowiem zostaje nie tylko najmniej, ale co najlichsze.

Seneka (Z Listów do Lucyliusza Seneki)
   
  
   

o naturze czasu. . .

O NATURZE CZASU
(Omnia tempus edax depascitur omnia carpit)

Wszystko czas żarłoczny zagarnia, wszystko porywa.
Żadna z rzeczy nie może długo na miejscu trwać.

Woda w rzekach opada, morze umyka, schną brzegi
Grzbiety wielkich gór też rozpadają się w pył.

Lecz czymże są morza i góry? Nawet niebiosa ogromne,
Gdy czas nadejdzie, ich własny spopieli żar.

Wszystko pochłania śmierć. Nie karą jest śmierć, ale prawem.
Kiedyś niczym nie będzie cały ten świat.

                                                                               Seneka
   
   
   

20 lipca 2011

rzecz święta. . .

Człowiek nieszczęśliwy to rzecz święta.

                                           Seneka Młodszy