Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gałczyński Konstanty Ildefons. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Gałczyński Konstanty Ildefons. Pokaż wszystkie posty

22 grudnia 2016

grudzień, czyli december. . .

                                                 Lekarzowi, dobrodziejowi mojemu,
                                                 Doktorowi Jarosławowi Neczaj-Hruzewiczowi

Drogi Panie Redaktorze,
rękopis w spóźnionej porze

wysyłam za miesiąc Grudzień,
wierząc, że mi jakoś ujdzie.

Onego spóźnienia powód
tłumaczy się złą chorobą,

co mnie od tygodni trapi,
a nad łóżkiem wisi napis:

"K. I. Gałczyński. Poeta.
Szaleństwo. Ścisła dieta".

Szczeblując do gwiezdnych powal,
niejeden liryk zwariował,

liryk, ten srebrzysty atom...
Odpuśćmy grzechy wariatom.

A ty, panie czytelniku,
nie chełp się ze swą podwiką,

żeście zdrowi i rumiani!
Wszyscyśmy blisko otchłani

i każdemu z woli Boga
powinąć się może noga,

lecz wiedz: diabeł spęta w lesie,
Jezus na światłość wyniesie.

A światłość już niedaleko:
w Grudniu się narodzi Dziecko,

co jednym wzniesieniem dłoni
świat ku światłości nakłoni.

Spójrzcie, jak pierzchają cienie!
Płynie Boże Narodzenie!

W purpurze, w złocie, w lazurze
Anioł dmie w trąbę na chmurze;

radość, radość niedaleko,
radość, co pychę uśmierca...

"Jezu cichy i pokornego serca,
uczyń serca nasze według serca Twego"

1938

                                                 Konstanty Ildefons Gałczyński
 
 
 

31 lipca 2015

dziwny wypadek na rogu nowowiejskiej. . .

Szło ich prawie czterdziestu.
Normalnie. Przy niedzieli.
I nagle jeden westchnął.
I wszyscy przystanęli.

Bo ogarnął ich zachwyt,
ze księżyc świecił niebu.
Więc patrzeli nań, jakby
sroka patrzała w rebus.

Księżyc ma ten styl pracy,
no - że schodzi i świeci,
lecz poeci są tacy.

Eech, poeci, poeci.

                             Konstanty Ildefons Gałczyński (1949)
 
 
 

27 marca 2013

kajak i kretyn. . .

bajka

Kretyn spływał w kajaku na rzece,
Uśmiechnięty, szczęśliwy jak świnia,
A że kretyn był, więc z istoty rzeczy
Za każdym kilometrem kretyniał.

Niebo było czyste, bez chmurek,
Rzeka niebieska i krzywa.
I wołali źli ludzie, co się wspięli na pagórek:
- Ach, spójrzcie, to kretyn spływa.

Na brzeg wyszła żona w wianku z konwalii,
Wyszedł szwagier z całą rodziną
I płakali, i ręce załamywali,
A kretyn płynął i płynął.

Sens moralny, że słońce wszystkim świeci jednako,
Niech się nikt nie wywyższa, niestety!
Bo nie tylko profesor może spływać w kajaku,
Ale również zwyczajny kretyn.

1934

                                              Konstanty Ildefons Gałczyński