ustami do czarnej ziemi.
Mówię: Boże, którego nie ma,
nie daj, żebym zrobiła krzywdę
człowiekowi.
Niech mi wpierw odpadnie ręka,
niech mnie spali
piorun.
Padam na ziemię,
ustami do żywej ziemi.
Mówię: Boże, którego nie ma
na najdalszej gwieździe,
który jesteś we mnie,
Boże doskonały, jak ja jestem nikczemna,
Boże okrutny,
oddaję ci na krwawą ofiarę
największe szczęście
mojego życia.
Anna Świrszczyńska