[W LEKTURZE]
"Zapodziani po głowy, przez długie godziny[...]"
09 maja 2024
osobowość szuka powinowactwa w dziełach przeszłości. . .
osoba cierpi na śmiertelną nudę, która emanuje pustką i wszystkiemu odbiera znaczenie. . .
materiał jest żywym doświadczeniem naładowanym emocją, w swej istocie irracjonalnym. . .
konieczne jest pozbycie się utylitarnej postawy świadomości planującej na rzecz stworzenia przestrzeni dla wewnętrznego rozwoju osobowości. . .
suche małe drobiny; to inny czas. . .
zaburzone relacje prowadzą bezpośrednio do trudności w myśleniu. . .
kora w ADD nie sprawuje dostatecznie silnej kontroli nad ośrodkami pobudzenia i powstawania emocji. . .
warstwy kory w mózgach szczurów żyjących w uprzywilejowanych warunkach. . .
dotykam ... oczy, nos i usta znikają: niema już nic ludzkiego. . .
na ścianie jest biały otwór lustro ... to zasadzka. . .
nic mi się nie uda dobrze zrobić, może dopiero z zapadnięciem nocy. . .
Oliwa
Formy
30 kwietnia 2024
przedmioty nie powinny nas d o t y k a ć, bo są martwe ... jakby jakieś mdłości w rękach. . .
prawdopodobieństwo znika razem z przyjaciółmi. . .
oni także, żeby móc istnieć, muszą zebrać się razem. ja żyję sam, zupełnie sam. . .
czy jeszcze raz będę musiał gdzieś pójść, wszystko zostawić poza sobą. . .
zmiana abstrakcyjna, nigdzie nie umiejscowiona. . .
25 stycznia 2024
skatalogować zasady deformacji, znacznie trudniej niż zasady przedstawienia realistycznego. . .
Trudno skatalogować zasady deformacji, znacznie trudniej niż zasady przedstawienia realistycznego. Osiągnięcia realistyczne można odnieść do rzeczywistości. Deformacja nie ma takiego odniesienia. Jej „słuszność zawiera się w prowokowaniu właściwych interpretacji. Sterowanie tym procesem jest trudne, ponieważ operuje on rozmytymi znaczeniami. Ale dzięki temu deformacja jest bardziej pojemna i dopuszcza szerszy zakres przekazu. Dotyczy to zwłaszcza postaci ludzkiej. Deformując ją czy upraszczając, osiąga się prawie zawsze jakieś znaczenie. Każda inna rzecz potraktowana w podobny sposób stałaby się karykaturą. Tymczasem zdeformowana rzeźba człowieka zawsze powie jakąś prawdę o nim. Niełatwo jednak przewidzieć, jaka to będzie prawda. Taką możliwość daje dopiero doświadczenie w posługiwaniu się deformacją. Jednak takie doświadczenie jest tylko częściowo osiągalne, bo deformacji nie można ćwiczyć bez końca.
Maria Anna Potocka (Malarstwo. Rzeźba. Złote media sztuki, 2020)
nasza kultura i sztuka wiele zawdzięczają barbarzyńskiej rewolucji. . .
Obecny model kultury jest modelem zakotwiczonym. Być może dlatego, patrząc na Rzym niszczejący pod władzą barbarzyńców, automatycznie bierzemy jego stronę. Jednak nasza kultura i sztuka wiele zawdzięczają barbarzyńskiej rewolucji. Bez niej byłyby znacznie uboższe, przede wszystkim bardziej bezradne w operowaniu symbolami.
W ocenach historycznych dominuje tendencja stacjonarna. Chcemy, aby wszystko cenne się zachowało, a wszystko, co akceptujemy, trwało niezmienne. Zniszczenia, zaniechania, rezygnację z osiągnięć traktujemy jako cofnięcie, regres, ciemny moment ewolucji cywilizacyjnej. Następstwem takiego podejścia jest lęk przed zmianą i przekonanie, że najlepiej i najbezpieczniej jest nic nie zmieniać. Każda sytuacja, która coś osiągnęła, popada w taki stupor i zaczyna bronić swoich stanów przed cudzymi procesami, powodując, że te procesy muszą się przesadnie radykalizować i w efekcie nie dążą do zmian, lecz burzą i czyszczą pole.
Maria Anna Potocka (Malarstwo. Rzeźba. Złote media sztuki, 2020)
drastyczność przejścia między klasycznością a średniowieczem. . .
Sztuka wczesnego średniowiecza kojarzy się przede wszystkim z rzemiosłem artystycznym. Porównanie tej artystycznej produkcji ze sztuką klasyczną daje poczucie obniżenia poziomu kultury. Można jednak spojrzeć na to jako na zmianę kierunku rozwoju. Drastyczność przejścia między klasycznością a średniowieczem pozwoliła Europie wyjść ze świeckiej pułapki, jaką skonstruowała wersja klasyczna.
Kultura, na którą natrafiły młode narody europejskie, tak dalece nie pasowała do ich doświadczeń i potrzeb, że nawet nie podjęły prób jej przekształcania. Stanęły wobec fenomenalnie dopracowanej kultury, dla nich bezużytecznej. Można to porównać z „odkryciem” kultury Egiptu przez Napoleona. Efektem było postawienie ukradzionego obelisku na głównym placu Paryża oraz kształt nóżek w meblach francuskich.
Maria Anna Potocka (Malarstwo. Rzeźba. Złote media sztuki, 2020)
wizji chrześcijańskiej nie dało się pogodzić z rzymskim podejściem ... metodą było odsunięcie tamtego świata poza granice „naszego”. . .
Historia podsuwa obraz przepaści między czasami greckorzymskimi a okresem średniowiecza. Kończy się czas, w którym "nas” nie było, a zaczyna epoka, w której jesteśmy. Wyczuwamy granicę, która odcięła przeszłość. Kultura klasyczna upadła, wyczerpała się, została pokonana, a nowa kultura średniowieczna narodziła się z zupełnie niezależnego źródła, niemal sama z siebie. Za to wrażenie odpowiedzialność ponosi chrześcijaństwo, które musiało zerwać związek z religijnie i obyczajowo swobodnym Rzymem. Moralności, strategii i wizji chrześcijańskiej nie dało się pogodzić z rzymskim podejściem do życia. Skuteczną metodą było odsunięcie tamtego świata poza granice „naszego” Stał się odległy i niedostępny, nie budząc za sobą tęsknoty. To delikatne przemodelowanie obrazu historii jest jednym z genialnych zabiegów chrześcijaństwa. Stworzona przez nie interpretacja historyczna zarysowuje przepaść między okresem klasycznym a średniowieczem.
Maria Anna Potocka (Malarstwo. Rzeźba. Złote media sztuki, 2020)
okresy przesiąknięte humanizmem prowadzą do niezaspokojenia metafizycznego. . .
Prawie wszystkie okresy przesiąknięte humanizmem prowadzą do niezaspokojenia metafizycznego. Wynika ono z ograniczeń człowieka humanistycznego, który używa umysłu do wszystkich problemów, z jakimi się styka, rzeczy niezrozumiałych nie dopuszcza do sfery przeżyć, lecz czeka na wyjaśnienie, słabość uważa za niedoskonałość myśli, a uczucie za relikt zwierzęcości. Człowiek humanistyczny przyznaje słuszność własnym potrzebom i potrafi korzystać z życia, nie wstydząca się swojej zachłanności. Innym przyznaje te same prawa. Człowiek humanistyczny jest przyjemny w kontaktach, w ładny sposób pewny siebie, ale nieporadny wobec problemów niepoddających się racjonalnemu namysłowi. W momencie, kiedy zaczynają dominować tematy niewyjaśnialne, sztuka przechodzi z pozycji klasycznych — jasnych i dopowiedzianych — na pozycje metafizyczne — mroczne i pełne intuicyjnej mgły.
Maria Anna Potocka (Malarstwo. Rzeźba. Złote media sztuki, 2020)
Auschwitz jest kluczowym argumentem przeciw uromantycznionemu pojęciu „diabolicznego zła”. . .
(...)powinno się odwrócić standardowe pojęcie holokaustu jako historycznej aktualizacji „radykalnego (lub raczej diabolicznego) zła”. Auschwitz jest kluczowym argumentem przeciw uromantycznionemu pojęciu „diabolicznego zła”, złego bohatera, który podnosi zło do roli apriorycznej zasady. Jak słusznie podkreślała Hannah Arendt, niewyobrażalny horror Auschwitz polega na tym, że tamtejsi oprawcy nie byli postaciami z Byrona, którzy jak Miltonowski szatan ogłaszaliby „niech zło będzie moim dobrem!” prawdziwy powód do alarmu tkwi w przepaści nie do przebycia dzielącej grozę tego, co się działo, i „ludzki, arcyludzki” charakter sprawców. Levi eksponował traumatyczną zewnętrzność antysemityzmu (w terminach, które, z okrutną ironią, niemal przypominają nazistowskie postrzeganie Żydów jako intruzów wdzierających się do naszej budowli społecznej, jako trujące obce ciało): „nazistowska nienawiść nie jest racjonalna: jest to nienawiść, która nie tkwi w nas, lecz znajduje się poza człowiekiem, jest zatrutym owocem, który spadł z martwej gałęzi faszyzmu, lecz pozostaje na zewnątrz niego i poza nim.
Slavoj Žižek (O wierze, 2001)
trauma stanowi z definicji coś, czego człowiek nie potrafi zapamiętać. . .
Między pojęciami traumy a powtórzenia zachodzi integralny związek sygnalizowany przez znane motto Freuda, że jest się skazanym napowtarzanie tego, czego nie potrafi się zapamiętać. Trauma stanowi z definicji coś, czego człowiek nie potrafi zapamiętać, tzn. przywołać przez uczynienie jej częścią własnej opowieści symbolicznej; jako taka, powtarza się bez końca i powraca, nawiedzając podmiot. Ściślej biorąc, powtarza się niepowodzenie, a nawet niemożliwość właściwego powtórzenia/przypomnienia traumy.
Slavoj Žižek (O wierze, 2001)