Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Epikur. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Epikur. Pokaż wszystkie posty

03 maja 2015

chlebem i wodą. . .

Chlebem i wodą zdobywa szczyt przyjemności ten, kto raczy się nimi głodny i złakniony. Nawyknięcie więc do prostego, niekosztownego pokarmu tak służy zdrowiu, jak i robi człowieka skwapliwym wobec koniecznych wymagań życia, lepiej też nas sposobi do uczestniczenia, od czasu do czasu, w wystawnych biesiadach, a również otrząsa nas z lęku przed odmianami doli.
(...)
   W tych i pokrewnych tym zasadach ćwicz się dniem i nocą, ty i ktokolwiek jest jak ty, a nigdy, ani na jawie, ani we śnie, nie doznasz żadnego niepokoju. Będziesz żył jak bóg między ludźmi. W niczym już bowiem nie jest do śmiertelnika podobny człowiek, który żyje wśród dóbr nieśmiertelnych.

Epikur
   
   
   

15 marca 2015

rzeczy unieszczęśliwiające ... poczwórnym lekarstwem. . .

Cztery są, według Epikura, rzeczy unieszczęśliwiające człowieka, cztery obawy: 1) przed niemożnością osiągnięcia szczęścia, 2) przed cierpieniem, 3) przed bogami, 4) przed śmiercią. "Poczwórnym lekarstwem" na te cztery cierpienia miała być filozofia Epikura; dwa pierwsze leczyła jego etyka, dwa następne jego fizyka: 1) radość, która jest jedynym dobrem, łatwa jest do zdobycia, jeśli tylko człowiek żyje rozumnie; 2) cierpienie, które jest jedynym złem, łatwe jest do zniesienia, bo gdy jest silne, to nie jest długotrwałe, a gdy długotrwałe, to nie silne; a zresztą, to nie cierpienie naprawdę dokucza ludziom, lecz lęk przed cierpieniem ; 3) bogów nie ma się co lękać, bo nie mieszają się do życia ludzkiego; 4) i śmierci nie, bo "największe zło, śmierć, nie dotyka nas ani trochę, gdyż póki jesteśmy, nie ma śmierci, a odkąd jest śmierć, nie ma nas". Ludzkość, dzięki kulturze, jaką sobie wywalczyła, zdołała już osiągnąć pewną ilość szczęścia. Wbrew Platonowi i stoikom Epikur nie wierzył w "wiek złoty", który by był początkiem dziejów ludzkości; przeciwnie, nigdy człowiek nie był bardziej nieszczęśliwy, bo bardziej podległy lękom, niż w stanie pierwotnym. Odtąd osiągnął przynajmniej spokój w stosunku do przyrody i innych ludzi. Reszty dokona trafna filozofia.

przyjemność negatywna. . .

  2. PRZYJEMNOŚCI ZEWNĘTRZNE. Radość życia jest głównym składnikiem szczęścia, ale nie jest jedynym; oprócz tej wewnętrznej radości istnieją przyjemności powodowane przyczynami zewnętrznymi. Te (jedyne, na które Arystyp zwrócił był uwagę) są całko-wicie innego typu niż tamta żywiołowa przyjemność życia. Wymagają działania pozytywnych przyczyn, gdy do tamtej wystarczał brak cierpienia (mogą tedy być nazywane "pozytywnymi" w odróżnieniu od tamtej "negatywnej", choć wszystkie odczuwane są pozytywnie). Tamtą nosimy w sobie, te zaś zależne są od okoliczności, a przez to zdane na los szczęścia i niepewność. Dla osiągnięcia pozytywnych przyjemności muszą być spełnione dwa warunki: trzeba mieć potrzeby i trzeba, by były zaspokojone. Tymczasem tamtą radość życia odczuwa się właśnie wtedy, gdy nie jest się zaabsorbowanym przez potrzeby i ich zaspokajanie. Zatem jedne przyjemności występują przy braku potrzeb, drugie przy zaspokajaniu potrzeb; przyjemność negatywną odczuwa ten, czyjego spokoju żadne bodźce i zmiany nie mącą, przyjemności zaś pozytywnej może doznać tylko ten, kto podlega bodźcom i zmianom.


Władysław Tatarkiewicz (Historia filozofii Tom 1, 1931/1950)
   
   
  

punkt epikureizmu ... na przyszłe bytowanie nie można liczyć. . .

   To był najistotniejszy punkt epikureizmu: że w nim hedonizm łączył się z kultem życia. Życie jest dobrem, i to jedynym, jakie naprawdę na własność jest nam dane. W formach religijnego kultu epikurejczycy czcili życie, byli niejako sektą czcicieli życia. Niemniej mieli świadomość, że dobro to jest ograniczone i krótkotrwałe. W przeciwieństwie do przyrody, która jest nieskończona, trwała i odradzająca się wciąż na nowo, życie ludzkie jest tylko epizodem. Złudzeniem była dla Epikura wiara w metempsychozę i w periodyczny powrót rzeczy. Tak się złożyło, że filozofia starożytna uświadomiła sobie wartość życia równocześnie z uświadomieniem jego znikomości. Wniosek, jaki stąd wyciągnęła, brzmiał: Dobro, jakie posiadamy, trzeba ocenić i .użyć od razu, bo jest przemijające i jednorazowe; trzeba go użyć docześnie, na przyszłe bytowanie nie można liczyć.
   Była to doktryna etyczna na wskroś doczesna.

Władysław Tatarkiewicz (Historia filozofii Tom 1, 1931/1950)