Cztery są, według Epikura, rzeczy unieszczęśliwiające człowieka, cztery obawy: 1) przed
niemożnością osiągnięcia szczęścia, 2) przed cierpieniem, 3) przed bogami, 4) przed śmiercią.
"Poczwórnym lekarstwem" na te cztery cierpienia miała być filozofia Epikura; dwa pierwsze
leczyła jego etyka, dwa następne jego fizyka: 1) radość, która jest jedynym dobrem, łatwa jest do zdobycia, jeśli tylko człowiek żyje rozumnie; 2) cierpienie, które jest jedynym złem, łatwe jest do
zniesienia, bo gdy jest silne, to nie jest długotrwałe, a gdy długotrwałe, to nie silne; a zresztą, to nie
cierpienie naprawdę dokucza ludziom, lecz lęk przed cierpieniem ; 3) bogów nie ma się co lękać,
bo nie mieszają się do życia ludzkiego; 4) i śmierci nie, bo "największe zło, śmierć, nie dotyka nas
ani trochę, gdyż póki jesteśmy, nie ma śmierci, a odkąd jest śmierć, nie ma nas". Ludzkość, dzięki
kulturze, jaką sobie wywalczyła, zdołała już osiągnąć pewną ilość szczęścia. Wbrew Platonowi i
stoikom Epikur nie wierzył w "wiek złoty", który by był początkiem dziejów ludzkości;
przeciwnie, nigdy człowiek nie był bardziej nieszczęśliwy, bo bardziej podległy lękom, niż w
stanie pierwotnym. Odtąd osiągnął przynajmniej spokój w stosunku do przyrody i innych ludzi.
Reszty dokona trafna filozofia.