05 marca 2015

o posadę naczelnego poczmistrza. . .

– Chodzi o posadę naczelnego poczmistrza w Urzędzie Pocztowym Ankh-Morpork.
 (...)Pańskie obowiązki, panie Lipwig [Moist], obejmują odtworzenie i prowadzenie służby pocztowej w mieście, przygotowanie przesyłek międzynarodowych, konserwacja własności Urzędu Pocztowego i tak dalej, i tym podobnie...
   – A jeśli wetkniecie mi miotłę w tyłek, to mogę jeszcze zamiatać podłogę – wtrącił ktoś.
   Moist uświadomił sobie, że sam to powiedział. W mózgu miał chaos. Szokiem okazało się odkrycie, że tak właśnie wygląda tamten świat.
   Lord Vetinari przyglądał mu się długo i z uwagą.
   – Jeśli pan sobie życzy... – mruknął. Zwrócił się do stojącego obok urzędnika. – Drumknott, czy gosposia ma na tym piętrze komórkę ze sprzętem?
   – Tak jest, wasza lordowska mość – zapewnił urzędnik. – Czy mam...?
   – To był żart! – wybuchnął Moist.
   – Och, przepraszam... Nie zrozumiałem. – Vetinari znów na niego spojrzał. – Proszę koniecznie uprzedzić, jeśli zechce pan rzucić kolejny. Będę wdzięczny.

Terry Pratchett (fragment powieści Piekło pocztowe, 2004)
   
   
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz