Puściłem ją natychmiast i ręka miękko opadła.
Na ulicach także rozlegają się nieraz jakieś podejrzane hałasy.
A więc podczas ostatnich tygodni zaszła zmiana. Ale gdzie? Jest to zmiana abstrakcyjna, nigdzie nie umiejscowiona. Czy to ja się zmieniłem? Jeśli nie ja, to w takim razie ten pokój, to miasto, ten świat; trzeba wybrać.
Myślę, że to ja się zmieniłem: najprostsze rozwiązanie. Ale najbardziej nieprzyjemne. Muszę w końcu przyznać, że to ja jestem podmiotem tych nagłych przemian. Właściwie to bardzo rzadko się zastanawiam; tak więc masa małych przemian zbiera się we mnie uchodząc mojej uwagi, a potem pewnego dnia zachodzi prawdziwa rewolucja.
Jean-Paul Sartre (Mdłości, 1938)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz