tutaj czas zakrzepł
jak krew w żyłach umarłego
bandaże z uschłych liści
owijają stężałe ciało
doskonałego snu
nie przerywa
szum głębokich skrzydeł
ani szelest fontanny
faraon w papirusach
namalowaną twarzą
pobłaża
nagłemu kwitnieniu drzewa
na nieruchomych ścięgnach
krótkie interludia
wygrywa przelatujący wiatr
poza tym cisza
Halina Poświatowska (z tomu Oda Do Rąk, 1966)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz