Czesław Miłosz (fragment książki Zniewolony umysł, 1953)
02 grudnia 2012
identyfikacja gry. . .
Chociaż identyfikacja gry i prywatnej własności myślowej jest daleko posunięta, pozostaje
obszerna reszta, która zmusza do czujności. Ciągłe maskowanie się, jakkolwiek stwarza aurę
zbiorową trudną do zniesienia, dostarcza maskującym się pewnych, i to nie najmniejszych,
satysfakcji. Mówić, że coś jest białe, a myśleć, że jest czarne; wewnętrznie uśmiechać się, a na
zewnątrz okazywać uroczystą żarliwość; nienawidzić, a objawiać oznaki miłości; wiedzieć, a
udawać niewiedzę; tak wyprowadzając w pole przeciwnika (który również nas wyprowadza w
pole) zaczyna się cenić ponad wszystko własną przebiegłość. Sukces w grze staje się źródłem
zadowolenia. Równocześnie to, co w nas jest chronione przed oczami niepowołanych, nabiera dla
nas szczególnego waloru, gdyż nie jest nigdy wyraźnie formułowane, a co nie jest formułowane w
słowach, posiada irracjonalny urok czysto uczuciowej jakości. Człowiek chroni się w wewnętrzne
sanktuarium, które jest tym piękniejsze, im większą cenę trzeba zapłacić, aby innym zabronić doń
dostępu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz