05 grudnia 2012

popadł w sidła pewnej kurwy miłej oku. . .

Świętobliwość opowiadała mu o owej krainie, a Cnota wskazywała drogę, lecz idąc popadł w sidła pewnej kurwy miłej oku, której imię, jak mu rzekła, było Wróbel-w-Garści, i zwiodła go ona, sprowadzając z ścieżki prawdy swymi pochlebstwy, które mówiła mu, a to. Hola, piękny mężu, jeśli zboczysz, ukażę ci prześliczne miejsce, a tak go podeszła pochlebstwy, że miała go w swej grocie nazywanej Dwoje-w-Krzakach lub, przez bardziej uczonych. Chucią Cielesną.

Tego właśnie cała ta kompanija siedząca pospólnie w owym Dworze Matek pożądała najbardziej, a jeśliby napotkali kurwę ową Wróbel-w-Garści (która kryła w sobie wszelakie plagi, potworności i diabelstwa), wytężyliby sił ostatek, byle jeno przybliżyć się ku niej i posiąść ją. Gdyż, jeśli w grę wchodził Wierz-we-Mnie, był on niczym więcej, jeno wyobrażeniem, a nie umieli zrozumieć go, gdyż, po pierwsze, Dwoje-w-Krzakach, gdzie wabiła ich, była najprzedniejszą z grot, a najdowało się w niej poduszek czworo, a na nich bileciki, na których wypisano takie oto słowa: Na Jeźdźca i Po Francusku, Język w Futerku i Buzia w Buzię, a po wtóre, jeśli rzecz tyczy owej plagi Wszechfrancy i inszych smoków, nie dbają o nie, gdyż Prezerwatywa dała im puklerz mocarny z jelita wołowego uczyniony, a po trzecie, nie mogli także szkody nijakiej ponieść ze strony Potomstwa, które było owym diabelstwem jej, a to dzięki cnotom onegoż puklerza, co go zwą Dzieciobój. I tak grzęźli w zaślepieniu swoim pan Krętacz i pan Niegdyś Bogobojny, pan Małpiwożłop, pan Kłamliwy Kmieć, Dworny Dixon, Młody Pyszałek i pan Roztropny Ukoiciel. W czym, o nieszczęsna kompani-jo, wszyscyście byli oszukani, gdyż był to głos boga ogarniętego tak wszechpotężną wściekłością, że wzniesie on ramię swe i zetrze ich dusze za bluźnierstwa ich i upuszczanie nasienia, przeciwko słowu jego, które płodzić pilnie przykazuje.

James Joyce (fragment powieści Ulisses, 1922)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz