23 grudnia 2012

zwrotnicę jego życia nastawił jakiś groźny zwrotniczy bóg. . .

 Krupy z szelestem padały na ubrania, Atanazy milczał, a świat cały stawał mu dęba pod czaszką. „Zosia nie żyje", szeptał, ale nie rozumiał tych słów. „To mi da nowy wymiar pojmowania siebie", rzekł w nim ktoś zupełnie zimno. Jeszcze czuł tamtą rozkosz, a tu już trup i to trup Zosi. „Ach — więc ten syn także już nie żyje". Tu jakiś ciężar spadł z niego, zdawało się tu, na tę glinkę przysypaną krupami, jako zupełnie materialna bryła. Górale szeptali między sobą. I dopiero teraz, kiedy ucieszył się prawie, że nie będzie miał syna, zrozumiał nagle, że stracił ją i że zwrotnicę jego życia nastawił jakiś groźny zwrotniczy bóg na ten tor, wiodący ku zniszczeniu najistotniejszemu.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, ps. Witkacy (fragment powieści Pożegnanie jesieni, 1927)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz